sobota, 20 stycznia 2024

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby

gdyby miłość pisała się przez wodę
jak przez liście kwiatów w twojej pergoli
dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona

a tylko cisza dzwoni nie znając granic
na każdej ścianie chiński teatr
Twój cień w roli głównej

Estyma dla nowoczesności

jestem dzika spontaniczna
ostra dobra demoniczna
pod okiem cienie
w myślach przestrzenie

w proporcjach doskonała
w równowadze duszy i ciała
ciągnie mnie jak ramiączko staniczka
ta zabawa w króliczka

lecz dla ciebie miły odaliska
rozpalę w tobie ognisko
będziesz płonął dzikimi żądzami
i pragnął jak Adam placka z jabłkami

będziesz wchodził, i wychodził
będziesz wracał, i cały się we mnie
zatracał - „naturalny, hedoniczny endoskopo-falliczny"

ten nowy sposób orientacji powoduje
najmniej komplikacji - to nowoczesne aplikowanie
i jakże słodkie kochanie

i nawet jeśli zadurzysz się zamroczony
jak dwutlenkiem węgla
na szczęście poczujesz tylko szczęście
z głową w gwiazdach

Zakochana po uszy boję się z tobą sypiać

W Polsce wszystko zdarzyć się może
oprócz przyrostu naturalnego:
rzeki wylewają, lawiny ludzi porywają
rząd wyżywia się sam w iście królewskim stylu
nie robiąc nic, tylko
człowiek głodny spragniony przemoczony i bosy
pozostawiony na pastwę losu podąża wciąż naprzód
prawo i sprawiedliwość chwieje się na drewnianych nogach
makijaż przykrywa prawdę
łosie i kormorany padają od kul
podobnie jak drzewa w puszczy od pił

A ja zakochana po uszy, w trudnej codzienności
nie kłaniam się kulom może inaczej niż ty... a jednak...
za tobą cały ocean, za mną morze, przed nami zachód słońca
napojony jak my tęsknotą o miłości

Ale boję się z tobą sypiać, by nie stanąć pod ścianą płaczu
więc w samotności piszę wiersze, by wypełnić późne noce świtem
i oszukać siebie, że to smak oczekiwania na zapach poranka
choć to dzięki tobie miałam piękne wakacje zasypiając przy tobie
w horyzontach niebem kwitnących


Wersy ze skrzypcami


uśpione skrzypce nagie
śnią refreny Vivaldiego

sufit huśta się w przestrzeni
i niebo otwiera się jedwabiem
lecz to wciąż za mało by żyć

widmami zdarzeń nie ocieplisz
pustych nocy i dni
nie poczujesz budzących czułość łez


patrzę na ciebie i widzę cień
nie jesteś mój - ktoś inny jest w twoim śnie
ktoś inny pierwsze skrzypce gra


18.01.2018

Esprit nocy

noc długa, czas pieśnią o luminacji wody rozklęty
wschód słońca daleko, kocie oczy spadają nagle
jak neony w ciemnościach, nasze jak
niebieskie księżyce oddechem bezsennym

by zobaczyć z nadwiślańskich łęgów
mleczne serca Mgławicy Oriona w otęczy nieba
w welonach mgieł nieskalanych
mrużymy źrenice niezwyczajne do cudów

wiatr we włosach, dreszcz przez ciała przebiega
szukamy siebie drżąc jak te skrzypce w ogniu
by w tym drżeniu zasnąć chwilą jedną
rozpaloną przez natchnione nocą usta

by odkrywać adrenaliny smak jednym tchem
jednym spojrzeniem jednym imieniem
w ciszy snu w żywiole piękna gwiazd
czekając na świt i kolory dnia

19.01.2018


Gra wstępna 

 - Powiedz mi jak mnie kochasz
zanim pójdę z Tobą spać
- Pójdziesz, bo kocham cię
Jak leciutką bryzę na jeziorze
Jak listki brzozy drżące
Jak śpiew ptaków o poranku
Jak zachód słońca w Juracie
Jak konie cwałujące po stepie
Jakoś tak
Jakbym stał na szczycie góry
A wokół tylko przestrzeń nie do ogarnięcia
Obłęd radosny
Albo jakbym spadał ciesząc się lotem
I zapomniał otworzyć spadochron
Śnięty przelotem
Kocham cię w błękicie i w czerwieni
I gdy śpisz i gdy mówisz do mnie
Kocham twoje smutki i twoje radości
Kocham nawet wtedy, gdy mnie zezłościsz
I gdy nie chcesz iść ze mną na kawę
Gdy sprawy na dziś na jutro odkładasz
Kocham cię jak urok wiosny i lata
I jak treść wszechświata
Kocham twoją jesień co włosy twe oplata
Nawet wtedy, gdy spadasz z górki
Niegrzeczna dziewczynko
Zimą też cię będę kochał
Ogrzeję cię płomieniem miłości
I osłonię przed zamiecią słów
Moja Mała


05.05.2016


Dla Julii

w chryzantemy wpięłam Twoje słowa
wszystkie wiersze, których już nie powiesz
to ta niema, niema nasza rozmowa
to te wianki składane na grobach

jeszcze w snach kładę Ci cukierek
na kolorowych małych poduszkach
wiatr porwał z niego papierek
w nim dwa nasze serduszka

ta śmierć uczuć nie zmieni
nie zmniejszy miłości, ni rozpaczy
każda z nich skrzy się i mieni
i tylko nikły cień nasz czas znaczy



4.10.2022
obraz Julii Wiesław Fałkowski


Nie zmieniam

nie zmieniam opon letnich na zimowe
kiedy trzeba
choć wiem, że wielu sięga po koła nowe
bo śnieg to trudna gleba

jestem staromodna w każdym calu
nie tchórzę przed żadnym wzgórzem
bawię się życiem jak na balu i burzę

wisi mi twoja brudna opinia
wrzucam ją do Frani
na swoje szczęście odchodzę kiedy trzeba
pewnie na czas odejdę też do nieba


A jak umarł pan bogaty

A jak umarł pan bogaty
To mu nieśli wieńce, kwiaty
Złotą mszę mu celebrowali
Płonne mowy wygłaszali

A jak umarł biedak z głodu
Nie ruszyło to narodu
Rodzinę złupił miejscowy ksiądz
Na świętą mszę kredyt musieli wziąć

31, styczeń 2016



piątek, 19 stycznia 2024

Tomikowo - 19.01.2024

 

Cyganie

tak jak dorosłego wilka nie nauczysz jeść z ręki
tak u Cygana nie zniszczysz naturalnych instynktów
za swobodą, za powietrzem, za przestrzenią

Markus opowiadał tak pięknie jakby pisał wiersze -
Róża z rumieńcem na policzku chłonęła każde jego słowo
łza szczęścia spływała po jej twarzy

spojrzał w jej kierunku, zauważył wzruszenie
chwycił ją w pół i mocno przyciągnął do siebie
ich pocałunek wydawał się być pełen żaru
pożądania i czułości

w tym momencie oddaliłam się, aby pozwolić im
rozkołysać się iskrzeniem czulej

on był rodowitym Romem, a ona polską góralką,
ale przez miłość do męża czuła się Cyganką -
ich córeczka miała na imię Ingrid i miała piękne
niebieskie oczy i długie blond włosy

po latach spotkałam Ingrid –
patrząc na nią widziałam najpiękniejszy żywy obraz
młodej kobiety stała przy kuchni wyłożonej zdobionymi
kaflami w pomieszczeniu lśniącym jak ona

Slawa G. Korn.



Poezja i proza nazwiska

mam prozaiczne nazwisko
nie otwiera wyobraźni czytelnika
ani na wiersz ani na kwiaty ani na zapach łąk koszonych

mam takie przeczucie, że niewiele z nim zdołam osiągnąć

na polu poezji - lepsze byłoby już nazwisko Deszcz
gdzie między kroplami słychać ich dźwięk
i każdy wie, że to Leopold Staff dzwoni

i jak tu wielkim poetą być, gdy nazwisko
uziemia mnie zamiast do gwiazd wznosić
taki Kochanowski albo Różewicz
jeden nosi miłość w sobie, drugi różami rozkwita

chyba że napiszę wiersz w którym zwiążę się z osobą

Różewicza, aby dodać sobie czaru i powabu i nazwisko

rozpoetyzować - przecież mógł zauroczyć go mój tomik

wierszy i mógł być moim przyjacielem, kolegą, fanem

mógł opiewać moje wiersze w listach do mnie

a opinia wielkiego poety wiele znaczy

(w tym miejscu można sięgać po przykłady)

odtąd ten wiersz z jego nazwiskiem kwiatowym

będzie moim wierszem flagowym

i w taki oto sposób rozkwitnę prozaicznymi poezjami

i już na zawsze będę kwitnąć nazwiskiem Różewicza rozwijany

Sława G. Korn


Ewa

jestem kobietą z gatunku żmija
z grzechu poczęta
więc ma natura zła nie przemija
zatapiam się w sercu, w pamięci
sam diabeł tego kurka nie zakręci

jestem zwinna jak lamparcica
twój penis i moja macica
sonda dopochwowa wykazuje
że on i ona to samo czuje
gdy ona gotowa, koń podkuty

jest we mnie całe zoo zwierząt
lwiąt, łaniąt, małpiąt i orląt
„a że, bóg mnie stworzył a szatan opętał
jestem więc i grzeszna i święta
zdradliwa i wierna, i dobra i zła

i rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
i anioł i demon, i upiór i cud,
i szczyt nad chmurami,
i przepaść bez dna.
początek i koniec, kobieta to ja ... „

Gloria Korn
Foto od Grażyna Sz.



Wyznanie


jest jedna róża, jeden kwiat

i jedna miłość co we mnie trwa

ogień i rozkosz, grzech i rozpusta

i tak słodkie twoje usta

w pełni szczęścia, w szale ciał

pieść mnie nagą

byś mnie zawsze w sobie miał


Sława K.

Foto od Grazyna Szyszkowska



Cień nicości

cień nicości przesłania wszystkie religie
pójdźmy wszyscy do jednej
zacznijmy żyć jaśniej i pełniej
historia krwią spływa, życie z krzykiem się budzi
w stajence nie ma dzieci
porzucone zabawki na sianie
matka wkłada czarną sukienkę
pokój duszy i czas wojny pęcznieje w oddechu
w pamięci odciśnięty ofiarnie
dosyć już łez, dosyć dni ciężkich i rannych
wam strzelać nie pozwalam

Gloria Korn
18.01.2018


Na gruzach miłości

na gruzach miłości
drzewa zakwitły
ponad
wybudzonymi oziminami
wiosny pragnienie w twoich oczach
lecz nie dla mnie bije twoje serce

gsk
19.01.2017

Foto od 🥀Grazyna Szyszkowska




Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:

Autor: Edward Stachura


ach, kiedy on cię kochać przestanie:

zobaczysz " obcą własną twarz"

w jej oczach strach

zobaczysz wszystko to, co widzę ja


19.01.2017

Autor: Sława Kornacka




Śmierć poetki

Umarłam w chwili gdy nazwano
mnie poetką
nie wytrzymałam ciśnienia sławy
spieprzyłam rytm i rym
pomiędzy wersami

Puentę kreśliłam jasno
kryjąc jej sens pod metaforami
jej słowa zawirowały abstrakcją
lecz zabrakło w niej kolorów
w zanadrzu miałam tylko
kolor czarny

Okryła się cała cielesną żałobą
bo, nikt jej nie zrozumiał
usiadła i zapłakała
nad swoją samotnością -
niezrozumiała puenta...

19.01.2017
Sława Kornacka




Dziś przygotowuję 10 wierszy do antologii Modlitwa o miłość,,, coraz bardziej podoba mi się okładka ksiązki...



Przytul mnie


przytul mnie do siebie słowami tak blisko
tak bym poczuła jak twoje serce bije
unieś mnie, unieś mnie do góry myślą
tak bym dosięgła ust twoich jak nieba

i zatonęła poza wymiarem czasu
gdzie nie spadają kartki z kalendarza
co się codziennie zdarza
i każda chwila każdy dzień
musi nam wystarczyć za minione lata
nie trać jej

nie bądź już zły, że gram
i w życie ze sobą przegrywam
czy trzeba nam ciał, gdy mamy serca?
czy potrzebny nam żar, gdy grzeją nas słowa?

gdy kierunek wiatrów się zmienia
bukiet czerwonych maków
rysujesz na mej dłoni
gdy moja skroń jest przy twojej skroni

i każda chwila każdy dzień
wypełnia się nami
ciszy akcentami

24.07.2016



Zamknięty horyzont

w niepewności
w informacyjnym chaosie
w zalewie morza informacji
„chwytam” informacje jednoznaczne
przepuszczam je przez sito prawdy
inne „zamrażam”

tworzę uproszczony obraz sytuacji
jak rzeźby Jana Stępnia w ogrodzie
by poczuć, że świat jest
prosty jak podanie ręki
przewidywalny jak noc i dzień
uporządkowany i logiczny jak drogeria zmysłów

znajduję w nim schronienie
rozpalam spełnienie
pozytywnie zmotywowana
widzę problem z szerokiej perspektywy
przed każdym ostatecznym sądem
ściągam cugle namiętności

wchodzę mocno w świat abstrakcji i
naukowych dywagacji
by zaistnieć w rzeczywistości...
odporna na perswazję
otwarta na nowości
tolerancyjna wobec niepewności
spokojna i gotowa do decyzji

niebawem przyjdę i przez dotyk
ci ją zakomunikuję...

19.01.2017
obraz z sieci

Sława Kornacka



W tęsknocie za uczuciem

Lazur nieba czerń maluje
Firanka w oknie nie chce tańczyć
Wiatr chłodem każdą radość owiewa
Pościel w samotności, jedwabiem uwiera

Bez Ciebie tak mi źle, tak smutno
I tylko cienie wzajemnie się mijają
I tylko polne kwiaty twój zapach mają
I moje tęsknoty do ciebie wzdychają

Szalone marzenie w nocy majaczy
Przytulam się, by poczuć twój oddech
Muzyk nocy gra cudną melodię
Wróżka stroi weselny wianek

Miłość, wypełnia moje serce
Moje szczęście nie zna granic
Patrząc namiętnie w moje oczy
Tańczysz "na moście w Awinion"

Znów ranek skoro świt się budzi
Znów tęsknotą powiało znad morza
Znów dzień jak Proust będzie długi
A czas mój zapał będzie studzić

© Sława Korn-Acka / foto:Discover Art



O czwartej nad ranem

Są, takie myśli dalekie i znane
obrazy, których nie da się zapomnieć
sny, które śnią się na jawie
dni, wymyślone o czwartej nad ranem

na gołej ziemi pokrytej źdźbłami czasu
ich przeszłość mierzy się z teraźniejszościami
wracają nocą w jaźni odrodzone
bez kanonów

szeptem balansuję po przestworzach
brodzę po pamięci w pyle kurzu
przecieram twarze starych fotografii
szukam ludzi

każdemu ofiarowuję cząstkę różańca
w nadziei, że na lichtarzach
ogień po ścianie cień puści
wieczności znak trwały

łzy kapią po policzkach
czułe serce ich tętno liczy
do taktu cicho brzęczą stare fortepiany
jakby grały koncert zaczarowany

słucham melodii z niepokojem
świt przenika pozorów chłodem
do głowy cisną się pytania
co potem?

czwartek, 18 stycznia 2024

Tomikowo - 18.01,2024



Cyganka

do Cyganów jak do wilków tęskniłam
ten chrust pod stopami i płonące ogniska
ten gwar i głośny tętent koni pod sercem

przyjemnie uciskał - tak to lubiłam


czaj z rumem w ich domach piłam
bo, choć nie urodziłam się Cyganką
pejzażu ich życia nie zatraciłam

jestem też fanką ich kolorowych gałganków

jedwabny szal, zwiewna spódnica
i kolorowa chusta moją muzyką
tak pięknie falują podczas oberka

po ciele kobiety w myślach mężczyzny


a wtedy hulała ma dusza jak zaprzęg koni
i wiatr hulał zmieniając koloryt dłoni
słowa, które wczoraj w chmurach kryłam
dziś z nimi w wierszach tańczyłam

gsk
Foto pixabay



Dwa serca - jedna miłość


dwa serca, a jakby ich milion było

forma zmienna, zalotna, intymna

oddech w oddech

i horyzont rozległy, rozpięty

ponad góry i morza... nad cudem miłości...

którą wiatr niesie


Sława K.



villanella z czasem

wciąż mi to mówisz, że nie mamy już czasu
że każda miłość wysoką cenę też ma
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu

by rozmarzyć i odwrócić ten bieg czasu
by poczuć nastrój i bliskość twą, a tylko
wciąż mi to mówisz, że nie mamy już czasu

gubisz czułość we wskazówkach kompasu
miłości weksel wystawiając in blanco
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu

gdzieś jest przecież miłość wysokich obcasów
co daje siłę by zmienić wszystko, a ty
wciąż mi to mówisz, że nie mamy już czasu

niech nawet prawda uniesie się z obrazu
by złapać balans na cienkiej linie życia
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu

za te róże co kwitną linią chłodu
a ja mam wciąż debet od pewnego czasu
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu


18.01.2021
Sława Kornacka



Fruwaj za mną



kiedyś musiałam pisać wyraźnie dla ciebie

i gdy to zrobiłam

ty poszedłeś w swoją drogę

teraz nie chcę być wyraźna

dla nikogo

fruwaj za mną w...

cel mam pewny:

szczęście złotymi nićmi szyte

i życie lśniące jak okna umyte

każda porażka moją trampoliną

do zwycięstwa


dlaczego w miłości miałoby być inaczej?

sięgnę serca płomieniem

zdobędę ładunkiem uczuć

bo bez miłości to wszystko na nic...


Sława G. Korn.



Nie bój się

2.

twoja poezja to jakby tęsknota

za kimś, za miłością

która znika i czyni cię samotną

nie wiesz dokąd cię los prowadzi

tak jak ja nie wiedziałem, że istniejesz

może ktoś jeszcze tego nie wie?

jesteś nadzwyczajnie skomplikowana

i to jest ta część twojej piękności

ta złota nić w tobie

może was złączy w przyszłości?

a jeśli nie, to nie bój się samotności

może jest piękniejsza niż siła dynamitu...


Naftali Primor

02.02.2020



 Czas zimy

1.
znów zima bieli za oknami
przykrywa śmieci
ostatni raz zabrali je w środę
tydzień temu
tak też uczynią z nami
tylko światła nie będą w bieli

2.
w zimie jest coś co stoi w kontrze do zimy
krańce piekła w szczelinach gór
czerń idąca w biel
i idąca w czerń tęcza bieli
na śniegu moje ślady
razem z nim zaginą

Sława K.

 

noc
wyciszona milczącym marzeniem
nad sklepieniem ogromu gwiazd
i Ty... oddychasz jak ona
konwaliami i rosą traw
jakbyś chciała chwycić ją w ramiona
zaczepiona snem o drugi brzeg

18.01.2018
gsk 


Wersy ze skrzypcami

uśpione skrzypce nagie
śnią refreny Vivaldiego

sufit huśta się w przestrzeni
i niebo otwiera się jedwabiem
lecz to wciąż za mało by żyć

widmami zdarzeń nie ocieplisz
pustych nocy i dni

nie poczujesz budzących czułość łez
patrzę na ciebie i widzę cień
to wiesz nie jesteś mój

ktoś inny jest w twoim śnie
ktoś inny pierwsze skrzypce gra

gsk
18.01.2018 

 

 Zamknięty horyzont

w niepewności
w informacyjnym chaosie
w zalewie morza informacji
„chwytam” informacje jednoznaczne
przepuszczam je przez sito prawdy
inne „zamrażam”

tworzę uproszczony obraz sytuacji
jak rzeźby Jana Stępnia w ogrodzie
by poczuć, że świat jest
prosty jak podanie ręki
przewidywalny jak noc i dzień
uporządkowany i logiczny jak drogeria zmysłów

znajduję w nim schronienie
rozpalam spełnienie
pozytywnie zmotywowana
widzę problem z szerokiej perspektywy
przed każdym ostatecznym sądem
ściągam cugle namiętności

wchodzę mocno w świat abstrakcji i
naukowych dywagacji
by zaistnieć w rzeczywistości...
odporna na perswazję
otwarta na nowości
tolerancyjna wobec niepewności
spokojna i gotowa do decyzji

niebawem przyjdę i przez dotyk
ci ją zakomunikuję...

18.01.2017
obraz z sieci

Sława Kornacka

 

 

Wrota piekieł

Skoro dzień dzisiejszy to dzień pamięci ks. Jana Twardowskiego, Jana od biedronki a jednocześnie konkursowy czas zimy: dwie refleksje.

Dwa dni temu, gdy wyszłam na podwórko zima kraśniała w oczach. Zamieściłam taki oto news na facebooku: Warszawę Zima przykryła, jest pięknie śnieżnie i czysto. Drzewa obok bloków przystrojone białym kwieciem. Jak w niebie ateistów, jest wszystko tylko Boga brakuje.
I na to odpowiedział mi inny użytkownik: Czysto - śnieg przykryje śmieci... i kiedy się nad tym zamyśliłam wnioski nasunęły się same:

1.

Znów zima bieli się za oknami
przykrywa śmieci
ostatni raz zabrali je w środę
tydzień temu
tak też uczynią z nami
tylko światła nie będą w bieli

2.

W zimie jest coś co stoi w kontrze do zimy
krańce piekła w szczelinach gór
czerń idąca w biel
i idąca w czerń tęcza bieli
z niczego wziął się świat i wraca
do tego samego

Sława Korn-Acka / Fot. Brian Shrader/Flickr

 

 

 

Kochaj, bo czasu nie cofniesz

W 10 rocznicę śmierci poety ukochanego przez czytelników, ks. J. Twardowskiego „Śpieszmy się kochać” .

Kochaj bez pośpiechu, bez pauz, tak do końca
kochaj ze spokojem gwiazd i z rozmachem słońca
kochaj, bo czasu nie cofniesz
wczoraj nigdy nie będzie dziś
czas biegnie w przyszłość
z przyszłością jest za pan brat
tu i teraz to przystanek chwili

Nie bądź pewny godziny, ani doby
mimo, że rano wstało słońce
śmierć przychodzi z zaskoczenia
nawet nie zdążysz powiedzieć do widzenia
pozostają stare fotografie
i niedokończone rozmowy
zaklęte w tęsknoty
i szukasz już tylko legend wśród gwiazd
i na niebie znaku od ukochanej osoby
człowiek tak bliski
nagle stał się tak daleki
i nie wiesz
gdzie mieszka, z kim bywa i co robi
cisza i pustka znaczą jego ślady
jego telefon nie odpowiada
on sam niczego nie podpowiada
nie wzrusza, nie złości
tylko jakoś tak same łzy płyną
gdy wspominasz, jak podał ci śniadanie
do łóżka i przytulił na dzień dobry

Kochaj, bo czasu nie cofniesz
wczoraj nigdy nie będzie dziś
czas biegnie w przyszłość
z przyszłością jest za pan brat
tu i teraz to przystanek chwili
nie bądź pewny godziny, ani doby
mimo, że rano wstało słońce
śmierć przychodzi z zaskoczenia
nawet nie zdążysz powiedzieć do widzenia
zanim zgaśnie życie ukochanej osoby
zamiast sprzeczać się o rzeczy nieważne
przyjmuj wszystko bez lęku, odważnie
wrzuć do kadzi trele morele
niech nam nie zakłócają szczęścia duperele
kochaj bez pośpiechu, bez pauz, tak do końca
kochaj ze spokojem gwiazd i z rozmachem słońca

© Sława Korn-Acka

 

Wiersze patriotyczne (4)

Zejdź z chodnika
prawo nawet najświętsze, prawem być przestaje, jeśli szczęściu ojczyzny, przeciwnym się staje" – Stanisław Konarski

Nie bardzo mnie obchodzi ich święto
ich pochody po ulicach Warszawy, Szczecina, Łodzi
demokracja rodzi się w sercach
a nie na barykadach miast
o co walczą?
o te kajdany co naród zrzucił?
o nowy ustrój? o nowy ład?
z kim?
z tymi co sprzedali mój kraj?
z tymi co wypędzili nasze dzieci w świat?
z którymi każdy dzień – to bój
o wszystko
o kawałek chleba
o ciepły kąt
o wolny od ucisku mój świat
o grabieże ostatniej złotówki

na ich wieczne wakacje
na ich wieczny raj

zejdź z chodnika
chodź ze mną
pokażę Ci lepszy świat

autor Sława Korn-Acka
za ten wiersz jeden z prominentnych urzędników piszący wiersze także patriotyczne :) usunął mnie ze znajomych na fc dając temu wyraz w komentarzu. I niech mi ktoś powie, że historia zmiotła poezję! Problem tkwi chyba w tym, że jedni odnajdują patriotyzm po stronie lewej inni po prawej, a jeszcze inni w kieszeni.

Pieśń Polaków

można śpiewać na melodię „Pieśni konfederatów barskich” J. Słowackiego

Nigdy z KOD-owcami nie będziem w aliansach
Ni przed ich siłą nie ugniemy szyi
Przed nami stoi teraz wielka szansa
Cud znad Wisłyi!

Choć donoszą na nas zaplute karły
Chociaż przeciw nam ludy unii srożą
I choć naszą duszę w strzępy podarły
Nas nie zatrwożą!

Więc choć jednoczy się obca ententa
Mafii oligarchów i targowicy
Więc choć najemna otacza nas banda
My po prawicy!

Więc niech ten niemiecki ich lew się pręży
Ich porutę wymienił na walutę
Stępimy żądło ustaw tych ich węży
Za głód, za butę!

Zajeździmy tę kobyłę przemocy
I zbudujemy też polski front pracy
Nie potrzebujemy znikąd pomocy
My są junacy!

I choć mówią oni o nas naiwniacy
I choć ograbiono nas z godnej płacy
Nie oddamy serca Polski, bo tacy
My są Polacy!

Lecz wiedz, że za górą klęsk płoną zorze
Nasz kraj chce parlamentarnej odnowy
Spieprzysz, przegrasz i nic już nie pomoże
Żadne przemowy!

autor Sława Korn-Acka

Pieśń Patriotów Polskich

można śpiewać na melodię „Pieśni konfederatów barskich” J. Słowackiego

Kłamstwo, Oszustwo, Draństwo – znamy ten świat!
A życie kołem się toczy i dzieje
Strzeliło ich władzy 25 lat
Snują nadzieje!

Na ich sztandarach skradzione symbole
Tradycji, wierności i też honoru
Porwali tłumy na złote wesele
Zbrakło honoru!

Więc nie ufajmy już tym przebierańcom!
Dostali już od nas czerwoną kartkę!
Nie słuchajmy też tych znikąd - petruw.com
Uchrońmy Polskę!

Wyrzućmy za okno telewizory
Przez nie sączą wrogą propagandę
Ich trybunały, ich obce jęzory
Ich szczuwokandę!

Więc choć wciąż noszą sztandary szumne
Mafie oligarchów i ich rajcy
Nie przerażą nas zaciągi płatne
Ich targowicy!

Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę
Nie ulękniemy się też przed ich władzą
Wiemy już, że rzucą kłody te same
Obcym oddadzą!

My, zmienić system nowej władzy chcemy
By, nigdy już więcej biedy nie było
Bo, walczyć to my wciąż jeszcze umiemy
Chcemy żyć miło!

autor Sława Korn-Acka

My Polacy

My Polacy, dzieci bohaterów
My patrioci, obrońcy moherów
Opuszczeni, zbrukani i zgnębieni
Jak robaki stopą katów zdeptani

Nie dla nas wyjazdy zagraniczne
Nie dla nas etaty i staże polityczne
Nie dla nas cześć, hołd i chwała
Nie dla nas praca i umowa stała

Nie dla nas prezydenckie żyrandole
Nie dla nas domy jeziora i gondole
Nie dla nas życie luksusowe
Nie dla nas media mainstreamowe

Dla nas resztki na stole i prace pachole
Dla nas trudy i znoje
Na dolę cierpiętniczą
Na pracę niewolniczą

Wmawiano nam, że żyjemy w wolnym kraju
Ale, dla nas nie było ani pracy ani raju
W tym kraju szczęśliwe i wciąż syte
Ponad miarę były tylko dzieci resortowe

Próżne bicie w trąby, próżne podania
Gdy praca i pieniądz były tylko z nadania
Gdy cudem jawi się życie emeryta
Gdy nikt go o to jak żyje nie pyta

Teraz gdy wolności ostro bije dzwon
Chciałoby się zawołać głośno won
Won! Szubrawcy i zdrajcy genetyczni
Won! Szmaty i pachołki cyniczni

Bo, gniew nasz bezsilny jest jak morze
ilekroć myślimy i mówimy o agresorze
i nie opuszcza nas nigdy pogarda
ilekroć czynią z człowieka kloszarda

Dajcie nam dziś powszedniego chleba
Igrzyska już mieliśmy, tych nam nie trzeba
Dajcie owoców pracy rąk nim zbraknie sił
Dajcie dach nad głową, zabrał go wasz sąd

Niech wasz śmiech będzie waszą chłostą
A pełne konta judaszowych srebrników
Nam nie udziela się wasza drwina, bo przez tyle lat
Zamiast wolności mieliśmy jej pat i mat

I nie damy odebrać sobie ostatniego posiłku
Gdy całe życie pukał do naszych drzwi głód
Ani trud nas nie zmoże, ani chłód
Tym mocniejsze są nasze ręce, im większy jest wasz śmiech

autor Sława Korn-Acka


Cień pułtuski

                      czoło myślom nie pomoże nędzę myśli byt określi  

                    figę z makiem pokaże za błędy śmiercią ukaże


jeden naród, a jakoby dwa narody były

tak nam myśli media rozpołowiły

nie czując zagrożeń dla ojczystej Ziemi 

oddychamy tym co nas dzieli


cień z Pułtuska jednym zdaniem bawi

drugim straszy - takie czasy -temu w pysk, 

temu w kark, temu w brzuch, temu w głowę

i ukaz za ukazem" podnóżki "kują jak podkowę”

 

patoką płynie sierpa ster na szerokie pustkowie

bo gdy wzrok tylko gry sięga prawdy się nie dowie

 



18.01.2024

Sława G. Korn




 

środa, 17 stycznia 2024

Tomikowo - 17.01.2024

 

Styczniowe klimaty



Mróz zelżał, temperatura zerowa
Niebezpiecznie śliskie drogi
Zapowiedź zmiany pogody
może ucieszyć amatorów białego szaleństwa

Zima poprószy mocniej śniegiem i rozścieli czyste obrusy jak w poezji
Termometry wskażą temperatury minusowe
Okno z północy da zimno
Na pozostałym obszarze tylko chłód
Pogoda niekorzystnie wpłynie na nasze samopoczucie

Natura wariuje, na Wyspie Puckiej zakwitły kwiaty
Iście wiosenna aura
Śpiewają ptaki, a w obłokach promienieje słońce

Teraz jest pochmurnie
Miejscami, leży biały śnieg i otula płaszczem kolory wiosny
Ciśnienie spadło
Wieje od Uralu, słaby i umiarkowany wiatr

Zima oplata góry i doliny i rozbłyska światłem miraży jak w baśni aranżując w przestrzeni krajobraz turystyczny, a czasem jak w bajkach bywa i tylko od ciebie zależy czy znajdziesz w niej to coś czego szukasz, czy zgubisz

© Sława Korn-Acka / foto z sieci/





Zakonnica spod miasteczka Niechcice



silikonem wypełniła swe cyce

wyglądają ślicznie

super artystycznie

cały męski ród to są jej kibice



17.01.2017

Sława Kornacka




Jest we mnie

jest we mnie dziewczyna z psychiatryka
ta co ma w sobie coś z mistyka
jak ją wkurw.sz to nawtyka

wcieliła się w rolę aranżerki
chce mnie nauczyć jak reagować
na niecne gierki pani nauczycielki

„musisz milczeć” – mówi
jakby nic się nie stało
daj jej to czego jest jej mało

choć gniew masz w oczach
i wiesz o co toczy się ta gra
daj jej przestrzeń niech gra

i „uciekaj, zawsze uciekaj”
nie szukaj w ciemności światła
niech cię nie kusi sprawiedliwość

bo tylko w piekle rodzą się żądze
ty kochaj jak na kapłankę przystało
jakby w niepogodę świeciło słońce

mówię do niej: – dlaczego tak?
skoro ty tak nie umiesz

roześmiała mi się w głos
- dlatego jestem w tobie
by, czynić sprawiedliwość

Sława K. 17.01.2020



Jest we mnie

jest we mnie dziewczyna z psychiatryka
ta co ma w sobie coś z mistyka
jak ją wkurw.sz to nawtyka

wcieliła się w rolę aranżerki
chce mnie nauczyć jak reagować
na niecne gierki pani nauczycielki

„musisz milczeć” – mówi
jakby nic się nie stało
daj jej to czego jest jej mało

choć gniew masz w oczach
i wiesz o co toczy się ta gra
daj jej przestrzeń niech gra

i „uciekaj, zawsze uciekaj”
nie szukaj w ciemności światła
niech cię nie kusi sprawiedliwość

bo tylko w piekle rodzą się żądze
ty kochaj jak na kapłankę przystało
jakby w niepogodę świeciło słońce

mówię do niej: – dlaczego tak?
skoro ty tak nie umiesz

roześmiała mi się w głos
- dlatego jestem w tobie
by, czynić sprawiedliwość

Sława K. 17.01.2020



Bliscy i dalecy


"Bo widzisz są tacy, którzy się kochają"

lecz muszą się rozstać

bo to co bliskie staje się dalekie

niedostępne przezornie chowane pod serce

uwiedzione przez przypadek smakiem pokuszenia

a może rzucone na szalę przez los

by sprawdzić wagę wypowiadanych słów

i oszacować ich wartość

już nie piszą do siebie listów

już drzwi do serc zamykają

już niedługo przejdą obok siebie

obojętnie jakby bali się być „blisko

żeby nie być dalej”

czy odnajdzie ich jeszcze miłość?

jak tchnienie wiosny

czy poczują jej dotyk?


6.07.2016, popr.

Sława Kornacka





Na falach tęsknoty


idę przez świeżo zaorane pole

by w mgły wieczorne

jak szalem się omotać

radość życia w głębinach wód

zatonęła

wraz z miłością, której nie ma

me serce na erce nie chce kochać

choć wie, że umie

dusza kryje się w kołderce

płonie nadzieją, że niebo blaskiem

gwiazd pęknie i dotknie bram raju

wielkiej i świętej miłości

przyniesionej na falach tęsknoty


16.01.2017 ,popr.

Sława Kornacka


Zakonnica spod miasteczka Niechcice
silikonem wypełniła swe cyce
wyglądają ślicznie
super artystycznie
cały męski ród to są jej kibice

17.01.2017
Sława Kornacka

czwartek, 29 czerwca 2023

Zaplątani


pachniesz jak kora brzozowa
majestatyczny, zwycięski czy to w aucie czy w metrze
zapatrzony w cienie orłów unoszących się w powietrze

i choć trochę czasu minęło
to jeszcze nie wszytko z nas sfrunęło

jeszcze trwa nasze święto
jeszcze oczy błyszczą, jeszcze serca piszczą
ciche jak wierzby płacz

który płynie razem z nami
tym jednym snem nieprzespanym
w gęstą sieć ciemnej nocy zaplątanym

każdym świtem każdym zmierzchem
żegnam cię milczeniem i milczeniem witam
bo choć grasz królem i asem

to wkur.iasz mnie czasem

Sława Gloria Korn, zaplątani, 2020 popr.

Wolność

stara kobieta drwi z ograniczeń
jej myśli jak stos
jej życie jak płomień
czasem znaczone detalem
za które gotowa oddać krew

słowa jej mieszkaniem
są zbyt drogocenne by pozwolić
wykreślić w nich linię wysokiego napięcia
której nie wolno przekroczyć

można dać przykład i można pominąć milczeniem
za przeproszeniem te próby kneblowania ust
bo to co w ustach bije w ich przyzwyczajenia
a ona lubi takie kocie łapy
które nie udają sensów ani znaczeń

w nich zawiera się człowiek
z niedorzecznym detalem




Sława Gloria Korn, wolność, 2023


Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...