Na ogół mamy ochotę na więcej i więcej. Ale
tylko młodość sięga tam gdzie wzrok nie sięga i nie liczy godzin ani
dni. Kiedy czas nasz zaczyna się kurczyć musimy wybrać to co
najistotniejsze. To dlatego nie sięgam już zielonego lata, gdy nawet
nie wiem jakie plany ma złota jesień.
Wszyscy jesteśmy
otwarci na jutro, ale jutra może nie być. Ono nawet nie wie, że
jesteśmy. Czas i świat dano nam na kredyt in blanco. Ten dług spłacamy
nie znając warunków umowy. Nasz dramat tkwi w tym, że wszystko co mamy w
oka mgnieniu może przestać istnieć. Kontr-spektakl rzeczy odchodzi w
niebyt. Uciekamy od takich myśli, nie chcemy znać prawdy o nas samych.
Wypieramy ze świadomości śmierć, ale ona o nas nigdy nie zapomni.
Przemijanie musimy oswoić, tak jak oswajamy miłość.
Jest
rzeczą okrutną, gdy wyroki nieba przerywa wyrok wydany przez tyranów na
ziemi. Jest bowiem śmierć z przykazania Boga, ale jest też śmierć z rozkazu czy
błędu ludzi. Taką tragedią był Katyń. I w niedalekiej odległości
katastrofa smoleńska. Krwią znaczone i obie jakże bolesne dla Polski.
Dla
nas żyjących każde odejście naszych bliskich wiąże się z wielkim bólem i
żałobą do końca dni naszych. Wciąż ich pamiętamy i wciąż wspominamy.
1
listopada jest świętem zmarłych, ale to my żywi pochylamy się nad ich
grobami na wieczne spoczywanie.
Święto zmarłych bezwiednie porusza w nas
emocje ku tym, którzy odeszli. Są w pamięci, w sercu. Wspominamy ich,
łączymy się myślami. W ten sposób rozmawiamy z nimi. Są nam wciąż
bliscy. Modlitwa nad grobem, zapalenie znicza, postawienie kwiatów to
nasz ukłon w ich stronę, by powiedzieć, że mimo, że Was nie ma tu
fizycznie to jednak duchowo wciąż tu jesteście. Chcemy o Was pamiętać,
chcemy by pamięć o Was żyła jak najdłużej. Tak wiele Wam zawdzięczamy,
tak bardzo nam Was brakuje.
1 listopada już wkrótce. Pójdziemy w miejsce, które
jest smutną perspektywą naszego życia, każdego z nas. Dlaczego Bóg tak
to smutnie rozegrał? Czy z miłości? A może z tęsknoty za człowiekiem, by
zabrać go do nieba? A może uległ diabłu, by jemu dać też ogarek? Tyle
niewiadomych i tyle beznadziei.... tylko miłość łączy nas i trzyma przy
życiu... choćby ta do przeszłości.
autor: Sława Kornacka