środa, 16 grudnia 2020

Szeptem do Nieba

                            Wejdź, gdzie mnie otworzyłeś!
                            Tam, gdzie jeszcze jestem zamknięty, 
                                                                            otwórz mnie!
                                            Św. Augustyn
 
 
 
otworzyłeś mnie na miłość
tak cicho jakbyś odmawiał pacierz
zagłębiałeś się we mnie jak w płatki kwiatów
przykrywałeś szeptem nagą
mieliśmy swój raj, i węża na jabłoni
myślałam zawsze tak będzie
odchodząc zerwałeś ze mnie słońce
zostawiłeś w środku burzy
nagą
szukałam twych słów, ciepłych
niewypowiedzianych
sparowanych oddechem... ostatnim
 
 

28.06.2016

Gloria S. Kornacka
 
 
 
"Dlatego wrócę i zabiorę swoje zboże w odpowiedniej chwili i swój moszcz we właściwej porze, odejmę moją wełnę i len, co miały okryć jej nagość." Stary testament, Księga Ozeasza
 

poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Od oczu do oczu

wracam do ciebie raz po raz
i nie ma końca ani początku, 
niemy wzrok
przypomina zostawiony ślad,
blizna na sercu już się zagoiła
nikt nie pozna, że intymność
nas zbliżyła bliżej niż blisko,
z twoich oczu odczytuję
alfabet takich jak ja,
choć zapewne jestem wyjątkiem
odmiennym w tym zbiorze
stopując to co mogło się wydarzyć
to jednak wciąż kocham cię,
moje pragnienia wkładam w małe
pęknięcia tu i ówdzie i czekam
aż zamilkną
lub rozkwitną księżycem

24.08.2020 m

Sk





W lustrze

zamknęłam siebie na klucz
otworzyłam na oścież okna
stanęłam w tym zachodnim
przeglądając się w lustrze czasu
z dala od zgiełku, z dala od ciebie
a jednak tak blisko...
bo czas to miłość, a nie dni, tygodnie i miesiące
jej tętno w ciszy wybrzmiewa bardzo wyraźnie
choć ty nie słyszysz
to niebo próbuje tu się dostać
może planuje stworzyć raj
byśmy mogli zapomnieć o Ziemi
i tym piekle które zgotowali na niej
ludzie wyklęci
by powrócić do czucia siebie
w innym Świecie
zostawiając rozpacz na klamkach drzwi

24.08.2020

Sk

 

Paryska miłość

- Zostań ze mną, nie wyjeżdżaj stąd
przecież sama mówiłaś, że Paryż i my
to miłość i szczęście bez granic

- Miły mój. Przecież wiesz, że
los poplątał to nasze zakochanie
ona wróciła i z tobą mieszka

Popatrz. Tak krótki czas (odkąd jej obecność dzieli nas)
a jak zmienił nas
miłość przybladła i noce wydają się takie chłodne
i dni jakby słońca w nich nie było
my też nie jesteśmy już tacy sami
nie śmiejemy się, nie igramy
tylko czasem tęsknimy
do tego co było tak piękne
nie chcę w to brnąć!
nie chcę tej miłości kląć
choć wciąż kocham cię jeszcze
żegnaj, ktoś czeka na mnie

- Jak to?
przecież mówiłaś, że
nie jesteś z nikim związana...

- Ty też
nie byłeś
a jednak stało się inaczej...

- Miła moja
Wyjedźmy do Rzymu, do Barcelony
gdzie tylko chcesz
odnajdziemy siebie na nowo

- Nie mogę. Nie ja odchodzę od ciebie
lecz ty odszedłeś ode mnie
gdy zamieszkałeś z nią
gdy ona wróciła do ciebie, do domu swego
nie zbudowałeś własnego

- Nie odszedłem,
wciąż jestem z tobą
ty płaczesz? kochanie!
jesteś moim światem, moim losem
jesteś kochanką wszystkich wiosen
jesteś moim słońcem na niepogodę
a teraz proszę przyjmij ode mnie
ten złoty pierścionek z brylantowym oczkiem
lecz obiecaj, że:
wrócisz i zwrócisz
gdy przestaniesz mnie kochać
by na tym moście nad Sekwaną
spłynął z nurtem rzeki
wraz z naszą miłością nietrwałą
lub wrócisz i zostaniesz ze mną 

 

23.08.2020

 

 

sobota, 22 sierpnia 2020

Klucz

jestem w stanie przejściowym
od miłości do niekochania
od czekania do nieczekania
moje serce bije w tym czasie różnie
raz trafia w tlen, raz w próżnie
i bywa okrutne
gdy zabiera mi klucz do spokoju 

 

22.08.2018 popr.

Sk

 

czwartek, 20 sierpnia 2020

Gdy patrzę w siebie

gdy patrzę w siebie
to tak jakby noc mnie osnuła wkoło
stoję nad wielką czystą wodą
lecz widzę brudne dno
i łzy leję
bo chciałabym „uciec z duszą na listek”
i snuć miłość jak babie lato
lecz rzeczywistość jest nazbyt trudna
i pod nogami Ziemia głucha

Sk

Cisza

cisza
stanęła do góry
czterema literami
lęk spływa po jej udach
kroplami
pociąg
pomiędzy nogami

a ja...

jestem gdzieś obok niej
zagłębiona myślami w niej
o tym co jest co było i czego nie będzie



Sk

Skąd to znamy?

Ona starsza pani. On młody bóg. Ona lubi umysł dojrzały, on lubi ją. Na szczęście tylko wirtualnie, bo na propozycję spotkania, odpowiedziała – nie.

Lecz gdy zapadnie zmierzch znów się spotkają w labiryncie złudzeń, by snem prawdę zasnuć. Mamić i urzekać czas. Boso i bez koszuli pod księżycem z sercem bijącym przerażeniem... bo on nie rozumie jej, a ona nie pojmuje jego.

 

Sk

Usiadłam nad brzegiem rzeki... i płakałam

tak bym chciała przytulać Cię we śnie
być Twoją poduszką na której głowę kładziesz
wczoraj usiadłam nad brzegiem rzeki... i płakałam
tak bardzo tulić Cię do siebie chciałam
dlaczego milczysz i nie mówisz nic
czy dlatego, że niebo to wielki pic?
czas robi z naszych ciał nawóz, mieli na mąkę
wiatr wysiewa je jak zboże na łąkę
ból kołem łamie żebra
pod każdym z nich żelazna belka
czyż można w niebo wierzyć, gdy wokół piekło bije?
lecz nic mnie nie pokona, nie złamie
bo moja miłość jest wielka
wiem, że nie należę do Nieba
więc wielkiej siły na Ziemi mi trzeba
by trwać w nadziei, że kiedyś jednak spotkam Cię
bo czyż można żyć bez wiary?

20.08.2019

środa, 19 sierpnia 2020

Pragmatyczni książęta

nie zazdroszczę tym pompatycznym książętom
ich pałace górują ponad blokowiska
oni sami upadli niżej niż dołki
ich natura brzydka, a wiara dwuroga
wolę już pod niebem modlitwę do Boga
niż klęcząc w oparach absurdu wszechświata
przed ołtarzem ze złota

 

20.08.2019

Oddech tęsknoty

dech me piersi zapiera
nie od przytulenia
lecz od niespotkania

 

20.08.2017

Oriana Fallaci

nie była z tych co to Panu Bogu
świeczkę, a diabłu ogarek
to nie ta kobieta!
nieulękniona, odważna
nie cofająca się przed niczym
jej bronią – pióro
jej atutem- prawda
jej wrogiem - bestia ścinająca głowy w imię Allacha

wspomnijmy Seana Flynna
„umierał przywiązany do drzewa
żywego rozpruli od szyi aż do pachwin
wyrwali wątrobę i.., nawet bez wątroby
Sean umierał długo”
... na jej liście nazwiska z całego alfabetu
i z całego świata... umierali jednakowo

jeśli trudno nam wyobrazić podobieństwo pomiędzy dniem wczorajszym i dzisiejszym
pomiędzy wczorajszym hitleryzmem a dzisiejszym integryzmem islamskim
czyli naziislamizmem sięgnijmy do historii i przypomnijmy „Noc Kryształową”
czyli pogrom Żydów w hitlerowskich Niemczech w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku
kiedy to ulice niemieckich miast zostały zasypane odłamkami szkła i kryształów
ze zniszczonych żydowskich mieszkań i sklepów, palonych żydowskich książek, a oni sami byli bici i wtrącani do więzień. Potem były już tylko gazowe komory.

„z pasją pisała o inwazji islamu
o utracie tożsamości przez Europę
o zderzeniu cywilizacji w której Zachód”
stoi pod ścianą śmierci
kiedy pisała czuła się jak kobieta w ciąży
która ma urodzić dziecko
wsłuchująca się w tętno płodu
i czekająca na poród
skupiając całą uwagę na tym
co ma się za chwilę urodzić
stąd też
bardziej zajmował ją nie rak
który toczył jej ciało
lecz „nieuleczalny rak nowego hitleryzmu
nowego bolszewizmu
nowego kolaboracjonizmu
i niczym nieusprawiedliwione milczenie
towarzyszące islamskim niegodziwościom”
Oriana Fallaci zmarła 15 września 2006 roku
lecz wciąż żyje!

Oriana notuje:
wielu wspierało Go w dobrej wierze
wielu z naiwności i głupoty
„beczące owce” z braku godności
a Europa wciąż milczała!
gdy Hitler tworzył Trybunały Specjalne
gdy zakładał obozy w Dachau i Auschwitz
Milczał także Watykan!
Milczał także Pius XII!
A Kościół Katolicki błogosławił!
I tak przyszedł rok 1938
Rok w którym Hitler zajął Austrię, Czechy i czeskie Sudety
A Europa już nie milczała
Lecz wspierała tyrana!
Anglia i Francja wysłała swych przedstawicieli
Którzy ze strachu "narobili w portki"
Podpisując układ monachijski

Oriana wciąż krzyczy:
w relacjach z Islamem Europa XXI wieku znów popełnia błędy - przez 60 lat wygrzewała się
w cieple pokoju, którego broniła Ameryka i uznała jak swoje najświętsze i niezbywalne prawo, a nie łut szczęścia którego trzeba będzie bronić siłą.
Stworzyła bajeczkę wielokuturowego pacyfizmu, zastąpiła pojęcie „lepszy” przez „odmienny-różnorodny” i uznała, że nie istnieją lepsze kultury”

Oriana wciąż woła: Nad Europą wciąż wisi widmo grozy:
Terroryzm islamski wyznaczył cel - zniszczyć Zachód
Wdeptać w ziemię „nasze zasady, nasze wartości, naszą tradycję, naszą kulturę”
Europa jak w 1938 roku znów jest niema, znów milczy
Sprzedała nas Islamowi, za ropę naftową przyjmując imigrantów i
rezygnując ze stawienia czoła kolejnemu Hitlerowi.

Sława Kornacka

PIEŚŃ MOJEGO IMIENIA

nazwij go mym imieniem
nabrzmiałym miłością do świata i ludzi
niech to będzie ten sens
lek na uzdrowienie

niech to będzie mój wkład w istnienie
Julia to ja, oddałam młode życie za życie
byś ty uratował jego dar
mitycznym lekiem natury

z mej "młodzieńczej piersi się wyrywa"
ta pieśń jak ostatnie tchnienie, jak zgon
kochałam życie! i cierpiałam za życie
to też historia, pamiętaj to!

tylu ludzi w szpitalach czeka w kolejce
to nie żarty, ich głos zawodzi
straszną pieśń rozpaczliwym jękiem
skarżąc się bezmiernie

więc złóż wszystkie siły na pokład!
wszystkie wojny wyrzuć za burtę! czuj i czuwaj
jak zgładzić złośliwą hydrę bez chemii
zanim sięgnie dalej, i dalej...

Sława Kornacka

W kołysce serca

pod naporem
nocy
dzień gaśnie
niebo rozpala się światłem gwiazd
w kołysce serca budzi się miłość
głodna mnie

Sk

Tajemnice alkowy

mam własne słabości
to jednak
nigdy nie doszedłem
do duchowego wytrysku... - powiedziałeś

czy dlatego poprawiłeś mnie w wierszu
bo wiesz, że to niemożliwe?
lecz ja wiem
że taki orgazm istnieje
wtedy, gdy miłość
wymyka się z dotychczasowych prawideł...
myślałam o nim anioł
lecz porwał mnie ogniem piekielnym
by pokazać ogród w raju


18.08.2020
Sława Kornacka





Inna nie będę

lubię kuszący seksapil kobiet
lubię, gdy uwodzą jej zalotne podwiązki
gdy czule patrzy na nią facet
obejmując wzrokiem horyzonty pośladków
lubię, zapach wiosny we włosach kobiety
lubię, z kwiatów wianek na głowie
i sznur czerwonych korali roztańczonych
lubię w uszach cygańskie wisiorki
lubię, gdy kobieta jest wiosenna kolorowa
pod pajęczym jedwabiem
sukienki nic nie skrywającej
jak jej oczy chabrowe w świetle o poranku
gdy na nią patrzyłam
ślizgały się po niej krople rosy
nagość obiecywała
drżało z pragnienia moje serce



Sława Kornacka



Dotknij mnie

dotknij mnie słowem
dotknij szeptem
dotknij kwiatów kolorami
dotknij mnie, poczuj...

rozpuść oddechem
ciepłem dłoni
zanim przeniknę chłodem
zanim zamarznę lodem

dotknij mnie delikatnie, lubieżnie
dotknij z miłością
dotknij zmysłów
"dotknij jak lubię"...

czy nie rozumiesz, że tęsknię?
za zbliżeniem ust
za zapachem nocy
dotknij mnie, dotknij mej tęsknoty

dotknij pragnieniem
dotknij, bo zwariuję!...
osłoń mnie od chłodu i wiatru
utul swym cieniem...



Sława Kornacka 


Upiłam się tobą

pijana to była noc
noc lipcowa bez granic
i była to noc wyjątkowa
spragnieni uczuć
pocałunków
pięknych słów
namiętnych gestów
tuląc się w słowa kocham
szeptem wypowiadane
spijaliśmy z ust całe pożądanie
rozbierając siebie nawet z nagości
by poczuć w sercu
zamęt podobny splotom wiciokrzewu
i dotyk ciała czuły niezwykle
subtelny i niespotykany
bez względu na skutek, bo przecież
każda noc kończy się przebudzeniem



Sława Kornacka

środa, 10 czerwca 2020

Piosenka z Milanówka


Piosenka z Milanówka 


Gdybym się urodziła w Milanówku przed stu laty
z herbem rodowym taty
wyszłabym za mąż za chłopca bogatego
na piękno wrażliwego
w ogrodzie rosłyby kolorowe kwiaty
stały altanki i wiaty
w domu byłyby psy ptaszki i kotki
i on słodki

Szalałby za mną, za spojrzeniem wiosennym
za moim sercem czerwiennym
i kochał jak sto tysięcy diabłów
dałby pierścionek z brylantami
wybudował dom z krużgankami
kupowałby mi najlepsze ciuszki
i biustonosze Triumpha na cycuszki
pojechalibyśmy na kopiec Kościuszki
i słuchali Halki Moniuszki

Robiłabym świąteczne potrawki
i mocne jak on, przystawki
chodzilibyśmy do parku za rzekę
bez makijażu byłabym Eureką
naga w rabatkach po sjeście
wieść niosłaby się po mieście
byłby rok tysiąc dziewięćset siedemnasty
dzieci bawiłyby się w kółko graniaste
razem z kotkiem i z pieskiem
a on śpiewałby piosenki niebieskie o Je t'aime

Co dzień o świcie Henio Witaczek jechałby z dworu w Żółwinie
do fabryki jedwabiu w muślinowej tkaninie
Tuwim pisałby wiersze w ogrodzie pod jarzębiem
Staff czytałby „Szumiącą muszlę” gołębiom
a Kostek Gałczyński biegłby do szkoły z plecakiem
i myślał jak popłynąć na wyspy szczęśliwe kajakiem

Dziś w Milanówku rosną dorodne truskawki
mistrza Wojtka uprawki
zachód słońca zagląda przez dziury w płocie
puszki po piwie „psie gówna i milczenie” w splocie
walają się „w koszu na śmieci na stacji kolejki WKD”
przy niej ławeczka kapitalizmu młyn na wodę
„Inaczej było sto lat temu nie tylko z nami”

Amerykanie nie mieli Trumpa i problemów z chińczykami
carscy żołnierze zamawiali bryczki u Stasia Sobieckiego
i już za chwilę Piłsudski wyrzuci ich z kraju
który przekaże tę dobrą nowiną jak ja tę, że
warto urodzić się było przed stu laty w dobrej rodzinie
bo tylko bogaci uczyli się gry na pianinie

„Świat się kręci
nic nie stoi na przeszkodzie
więc umówmy się w tym ogrodzie sprzed stu laty”
w dzień upojny
a ja byłabym w niebie
jesteś tak przystojny... 
 
 

Sława Kornacka 




 

sobota, 23 maja 2020

Jej obecność...

jej obecność kwiatem łąki bieli
miodnych słodkich pszczelich
ci co jej dotknęli szczęście mieli
oddychając chwilą dni beztroskich

jej granat na dwie połowy się dzieli
z mężczyzną i z kobietą
żar lic wciąż jest purpurowy
co jest jej wielką zaletą

na ból i szczęście stworzone
jej kochanie
w pięknym uczuciu
co po niej zostanie


23.05.2020


Sława Kornacka

czwartek, 5 marca 2020

Pustka

moje odbicie w lustrze
z każdym dniem się zmienia
wczoraj było ciepłe jak maj
i jak lipcowy deszcz latem


po przebudzeniu dziś rano
ujrzałam w spojrzeniu smutek
tak wielki jak niepogoda
tak czarny jak leśna jagoda

martwa pustka się za nim kryje
gdzie dusza do gwiazd wyje
pustynia serca
i świat grobem

wypełniam się strachem
jak balon powietrzem
słysząc grzmoty na niebie trwogi
głuchnę i mijam samą siebie

każde pragnienie zamieniam w winę
i razem z nim ginę
krew
zalewa mą duszę

5.03.2017

wtorek, 3 marca 2020

Ostatni wiersz

niemy wiatr kołysze me włosy
i rozdarty podaje mi maskę z tlenem
myśl uwiera, myśl smuci
krew serce w bólu rozdziera

niebo zasnute granatem
inscenizacja skłania do refleksji
potęguje samotność i tęsknotę
kochałam go i on mnie też kochał

obejmował ramieniem
i całował pod nieba sklepieniem
księżyc i gwiazdy oświetlały
nam do siebie drogę

wciąż wyczekuję jego głosu, by słuchem dotknąć
lecz on wybrał milczenie owiec
to już mój ostatni wiersz dla niego
 i ostatnie pożegnanie konduktu miłości



3.03.2017

/Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.../ Pablo Neruda

Barwy nocy


Kolejny dzień bez ciebie spoglądam w dal
gdzie ziemia styka się z niebem
a w horyzont wtapia się żal
owiany tęsknotą i światłem zorzy

Czekam spragniona twoich szeptów
co tak cudownie pieszczą barwą nocy
płynąc do serca kwieciem aksamitów
na fali ciepła

Bajroniczne rzeki łez pod powiekami
spływają na wieczność we mnie
gdy noc przechodzi w dzień
nie słyszę już nic poza skowytem psa

Smugi cienia zasłaniają twój obraz
zmaltretowane myśli myśleniem o tobie
głodne, zziębnięte, nagie
święta samotność jak w domu wariatów



3.03.2017

Do...

miłość jest piękna, gdy jest prawdziwa
gdy nie tylko z przesilenia wiosennego wypływa
lecz z tęsknoty za wspólnym życiem
gdy zdajesz się być nieobecny
a na jej widok twoje oczy się rozświetlają
myśl o niej światłem umysłu się staje
wciąż widzisz jak na ciebie czeka
trzymając w ręku koniec nici
a ty chcesz iść w jej stronę 
bo tylko ona twoją Ariadną w labiryncie czasu


3.03.2019

poniedziałek, 2 marca 2020

Święty a jakże bezwzględny...

miłość mi dałeś i zabrałeś
me serce bólem poorałeś
myślom zaaplikowałeś czerń i tęczę
skrzywdzona przez cię nocami jęczę 


w zimnej przestrzeni sławy
twój odbiór staje się plugawy
śmieje się melancholia
łzy nad nią leje gloria

i choć w twoją świętość nie wierzę
to przebieg mych dni ci powierzę
niech dojrzewają mity
niech myślę że siódmą radość ty sprawisz

czerwienią zmysły me rozżarzam
szukam dźwięków w gwiazd witrażach
choćby w nicości znaleźć cię muszę
albo cię znajdę albo sama siebie uduszę


Sława K.

Noc i dzień

szukam
wyjścia
z labiryntu niemocy
szukam twoich ramion
twoich dłoni
szukam ciebie prawdziwego
byś uniósł mnie wysoko do góry
i pokazał świat bez cienia chmury
byśmy razem stanęli na szczycie marzeń
szukając odpowiedzi na pytania
jak złączyć dwa proste zdania
kocham cię
bezgranicznie 




02.03.2017



niedziela, 1 marca 2020

Rzeki wezbrane łzami

pustka wypełnia nadzieję
zastyga w bezruchu
cichnie
nieruchomieje
w kącie drżący ognik życia
słaby, chybotliwy
nocą zanika, czuje strach i żal ponury
w dzień czuje bujność świata
promień słońca
zapach bzu dzikiego
i hipnotyczny rozkołys wiatrem
harmonijny świat pełen kolorów
i rzek wezbranych łzami 
 
28.02.2017 popr.

Ukochany

Słyszę cię w pamięci
W łuku z tęczy
W lutni z mroku
W obłokach tatrzańskich przełęczy

Z każdym wdechem powietrze pieśni twe docuca
I napełnia nimi moje płuca
Nuta nucie struna strunie rytm wyznacza
Nie ma nad ciebie lepszego gracza

Szczęściem sen mój malujesz
By napełnić nim moje serce
Usta Twoje w pocałunku czuję
A w ciele nową melodię


1.03.2020

piątek, 28 lutego 2020

Miłość

budziła ją ze snu
deszczem pocałunków
wiosną pachniała

on pragnął jej
jak czerwonego wina
by upić się zachłannie

sącząc krople rozkoszy namiętnie
intymnie
starannie



14.02.2017

Pocałunek

zatapiasz się we mnie
dotykając
mych ust świeżością poranka

nasycam je wodą, morzem i niebem
dla ciebie
całuj mnie, całuj mój kochany tak jak ja ciebie

gdy mnie całujesz
mam jeszcze większą chęć
całować ciebie

czerwony kwiat ci daję
na znak miłości do ciebie
oddaję w nim całą siebie

me oczy błękitem się śmieją
gdy patrzę na ciebie
jakby widziały gwiazdy na niebie

nasze pierwsze pocałunki
nasze pierwsze rozkosze
w mym sercu jak dwie łąki noszę



 28.02.2017

czwartek, 27 lutego 2020

Co nas zbliżyło?


co nas zbliżyło? - przypadek!
„nie szał tych nocy, z których nic?„
jak morskie piany spłynęły
gdy ty już w innych się pławisz



27.02.2020



Moje tęsknoty

jest we mnie tęsknota niezmierzona
gdzie kres jej?
czy tam gdzie dwa pragnienia się zmierzą
czy tam gdzie dwie miłości się przenikną

już tylko w naturze mogę szukać ukojenia
gdy moje serce koduje pamięć miłości ostatniej
lecz jakże się myli pogrążając się w nicość
bo ta miłość jutrzenką nie zaświeci


27.02.2018














Kocham Cię wciąż i jeszcze

Aborcja 

kocham cię od tamtej nocy, gdy
mnie tak gorąco przytuliłeś
ale po co ci to wiedzieć
skoro na to nie zasługujesz

lubisz wciąż nowe modele
trofea kobiet, a ich jest wciąż wiele
każdą noc wypełniasz innymi
a to z miłością ma wspólnego niewiele

ty mnie już tak nie ściskaj swą
czułością, bo tchu mi wtedy brakuje
dla ciebie to gest aktorski
dla mnie obrót Ziemi

ale to nie jest ten taniec uczuć
o jakim marzyłam
moja miłość domaga się aborcji
przed 12 tygodniem ją usunęłam 


 27.02.2020











Miłość na straty

Kocham cię - a gdy cię widzę
udaję, że nie kocham

Pragnę cię – a gdy cię spotykam
udaję, że nie pragnę

Okłamuję siebie, że to co robisz
jest mi obojętne. Nie jest



27.02.2020

środa, 26 lutego 2020

Mów do mnie wierszem.

mów do mnie wierszem... cała twoja jestem
spływasz na mnie każdym wersem
jak ciepłym deszczem, a ja każdą kroplą się pieszczę
mów do mnie wierszem...


mów do mnie wierszem... tylko takie słowa słyszę
wszystkie zmysły nimi bujasz i kołyszesz
dotykasz mnie myślami, przenikasz dreszczem
mów do mnie wierszem...




parafraza/ trawestacja wiersza "mów do mnie jeszcze"
Kazimierza Przerwy-Tetmajera



wtorek, 25 lutego 2020

Lato

pod wieczór milkną skargi ptaków w lesie
o czym wieść po polu się niesie
rosa pada na zboże kłosom to nie pomoże

pochylą się ku ziemi czerwone maki z nimi
zbiera się na burzę zostaną po niej kałuże
ta największa zwykle zbiera się przy murze

nie słychać już też pieśni świerszcza
pewnie kolacją się dopieszcza
pod liściem tulipanowca

jak my sobą
twoja bliskość rozlewa się we mnie rzeką
sięgasz pod moją bluzkę swoją ręką

szeleści moja spódniczka rżą konie
we mnie ogień serca płonie
gasi go... twoja ręka...




29.09.2019

Złote myśli


Złote Myśli


poniedziałek, 24 lutego 2020

A ja wolę

a ja wolę iść w niewolę
niż wolności łykać łzy
być pod tobą, gdy ty na mnie
rozniebieszczasz gwiazdy ładnie

smak wolności nie w ilości
nie ma wrażeń bez miłości
zgrzeszyć ćwiczyć i osmyczyć
można z każdym

lecz nie każdy cię rozbierze
z myśli, z wspomnień, z niemych słów
i nie każdy cię ubierze
w uśmiech, w najpiękniejszy strój


24.02.2020






niedziela, 23 lutego 2020

Naga kobieta

stanęła przed lustrem
naga kobieta
miała pończochy i korale
pończochy kabaretki
korale z jarzębiny
pończochy czarne
korale czerwone

spojrzała w lustro i zobaczyła
jego wzrok na jej plecach
odgarnęła włosy
bardzo chciała
by, teraz ją pocałował
spojrzała uwodzicielsko
uśmiechnęła się lekko

On robił wrażenie, że nie
że, nie dostrzega
zalotnych jej starań
położyła mu ręce na ramionach
spojrzał na nią i już nie cofnął
swojego spojrzenia


23.02.2016
(z szuflady) 

Nowenna miłości

na chłodne noce i samotne dni
na poniewierkę dusz i ból serc
na puste spojrzenia i oczy pełne łez
na trzepot losu i grudkę cienia
na nieba chłód, i na to że nie zdarzył się cud
na to, że nie pomógł Bóg
na to, że czeka nas pył i kres
na ludzką podłość i podstępność
na to, że kolce głogu nie tylko dłonie ranią
na otchłań myśli i więzienia ciał
na wspomnienie dotyku i muśnięcia ust
na to, że zabawił się tobą ktoś i swoje ślady w tobie zostawił
na ludzi nędzę i narodów biedę
na to, że bestie rozgrywają nas
na to, że zdychamy pod płotem jak niechciany pies
na bogactwa rządów i państw
na szantaż intryg i ogień draństw
na strzał w tył głowy i szaleńców broń

ratunkiem miłość jest, jeśli jest jej nowenna w nas
bo tylko ona jest w stanie uzdrowić serca
znieczulić rozpacz i nadzieję dać
i sprawić, że pięknieje świat







23.02.2019 

Saudade.Tren

Do Ciebie piszę mrocznych laudacji znoje
To saudade, to modlitwa moja i serca ból
Bo cień Twój jest mi tak bliski jak życie moje

Gdy pochylam się nad treścią sczytuję słów sól
Rozdziera mnie rozpacz na pół
Tylko Twoja nie istnieje moja wciąż kona

Strumieniem krzyża na mnie spływa
Na szlaku wiecznych burz i gromów świętych
Czekaj mnie... Skarbie mój!... „każdy umiera… „

23.02.201, popr. 

My wszyscy z wierszy

z portów przystani i z rzek
z ogrodów pachnących bzami
z granatów morwy i z kolców róż

my wszyscy falą zalani
wezbraną jej grozą i ciszą też
bez skrzydeł fruniemy w sypialni snów

w drżącej ekstazie
w refrenach piosenki
w potrzasku języka i jego słów

„my wszyscy jak powietrze
z pęcherzy życia – ze śmierci”
siebie szukamy, dla siebie giniemy

zadając sercu ból...


23.02.2019, popr.

sobota, 22 lutego 2020

Konstelacja pojęć

rozbierz mnie z milczenia
a zobaczysz ile słów
kryję w sobie

tylko od ciebie zależy czym je wypełnię
czy pustym gestem
czy wymyślnym wzorem

lub pragnieniem i pieszczotą skrycie szeptaną
zaintryguję cię w tym konstelacją pojęć
i perwersją

bo to co zakazane lepiej smakuje
niż zwykłe zaloty erotyczne




 22.02.2020





środa, 19 lutego 2020

List od emeryta: - Gwałtownie przybywa biednych emerytów

Siedząc na tronie mówisz
Że ludzie muszą dzielić się na bogatych i biednych
Że emeryt ma żyć poniżej godności człowieka
Jaka głowa taka mowa 


Zarysowałeś linię obok nadgarstka mojej ręki
Swoją zanurkowałeś głęboko w mojej kieszeni
I wbiłeś się paznokciem aż do krwi
Bym poczuła ból egzystencji

Moja ręka jest moja i odmawia złożenia podpisu
Na Liście Wyborczej
Chce byś i ty poczuł ból egzystencji



 19.02.2020



wtorek, 18 lutego 2020

Trend w wiadomościach

w mediach jak w polityce
panuje moda na gorące reportaże 
w nich wciąż te same twarze
w zamian wysokie gaże
wystarczy że środkowy palec ktoś
z nich pokaże i już na pierwszej stronie
wiadomości jest
bo dziś liczy się głupi gest
makabra groteska i seks
i mamy to co mamy: 
na kółkach cyrk
plac zabaw i wielkie nic



18.02.2020




Noc

noc otula nas
ociepla  serduszka
szepcze szmerem koło uszka 
wonią kwiatów odurza jak narkotyk

budzą się uśpione pragnienia
puszczają tamy pokuszenia
przesuwają się granice subtelności
tyle wystarczy, by ocean żaru zalał nas

bezwstydnie zakreślam
na jego ciele znam święte miejsca
jego ramiona obejmują mnie
dłoń szuka dłoni usta ust

spragnieni siebie
zatapiamy się w sobie
bez granic bez tchu
aż po wytrysk miłości


18.02.2018, popr.



poniedziałek, 17 lutego 2020

Jestem czasem

płynę tak szybko jak on
w śnieniach kwiatów
w przebudzeniach
trwam jak on by przebiec swoją tarczę 
dzieląc się na sekundy minuty godziny
licząc doby w latach
i rozpływam się tak jak on
w kosmosie nieba naznaczonego Bogiem
by zanurkować w kąpieli
chaosu


17.02.2020



Moje imię

moje imię nosi w sobie
wiatr słońce
deszcz
i cztery pory roku
wiosna
lato jesień
zima
Mojego imienia nie pisze się
z dużej litery
ani z małej
nie pisze się wcale
Moje imię rozwija się jak kwiat
pod dotykiem twojego głosu
w wilgotnej pieszczocie
gdy jestem pół śpiąca
pół śniąca
i w pełni szczęśliwa


17.02.2020





niedziela, 16 lutego 2020

Kredyt wiary


skanuję umysł
i przelewam moje życie
na konta oszczędnościowe

Bogu odczytuję testament
bo przecież ciało Chrystusa
w nas

masa spadkowa z dobrodziejstwem inwentarza
długi na ulicach
pamięć zaciąga kredyt wiary

węch psa szuka śladów
znajduje GW z taśmami Kaczyńskiego
parodia zdarzeń budzi mój sen


16.02.2019

Przeminęło z wiatrem...


stęsknieni ciepła
rozpaliliśmy ognisko
zawiał wiatr
płomień zgasł
zrobiło się zimno



16.02.2018

Parodia zdarzeń


gdy opowiadam Polskę w modnej koszulce
z rozsypanymi literami słowa konstytucja
roziskrzonej jak reklamowy telebim w centrum miasta 


trawy jak pszczoły brzęczą
i tylko głusi nie pojmują sytuacji
że to „gra o tron”

parodia zdarzeń budzi moją czujność
oglądam się za siebie
bo scena polityczna bywa niebezpieczna
nie wiadomo z której strony wicher dmuchnie


16.02.2019

sobota, 15 lutego 2020

Miłości nieposkromiona

zamknięta w tobie jak więzień na pryczy
mota się w kajdanach
śmieje się i ryczy ściskając
w dłoniach białe prześcieradło
rysuje światłem upojne wizje i obrazy
fascynując się możliwością zabawy
i gry na lutni płynącej falą
po oceanach rozkoszy
dotyka palcami euforii i szczęśliwej
ekstazy i zasypia w ramionach
wirtualnego kochanka
jego uczuć jak wody spragniona
i tylko oddech swój słyszy
i senny szept wiatru
kocham Cię
na dobranoc za oknem



wiersze z szuflady, popr.

Maluję obraz mój

w ręku trzymam studolarowy banknot
malując nieskończony obraz swój
tuszem "love me" z liczbą milion
spływającym z rzęs czarną łzą

moja psychika brzytwy się chwyta
raz błyśnie raz zgaśnie
w milczeniu robię rachunek sumienia
myśli są głębsze niż kurtyzany sakiewka



26.01.2016

Pieśń Kurtyzany


z legend i baśni wybierają moje imię jak Lautrec dla Suzanne
wznoszą świątynie, fundamentem upadła ja

w snach ubierają mnie w jedwabie i tiule, nowe suknie szyją na swój styl
z kaprysów wyplatają ażurowe koronki, motywem róż jak w Carmen kolor krwi

moje ciało w deszczu rozkoszy, żywym miastem grzechu jest
przechadzają się po nim nocą panowie, nagimi ulicami pagórków i rzeźb

w przestrzeniach ogrodów i tarasów pomiędzy filarami ud soczyste wiśnie
zrywają i wkładają palcami do ust spełniając zachcianki myśli zdrożnych

ślad szminki na koszuli twej to pieczęć i znak mój, szkaplerz duszy
jakby litanie cicho spieniężone




26.01.2016




 

Życie

jest okazją, przepustką
w nieznane
by poczuć smak tego co nietrwałe

jest darem
po którym przebiega koń apokalipsy
ścigają się z nim nasze myśli

jest witrażem
nowych początków i starych zakończeń
tworzonym ze skrawków cierpienia i radości

jest zmysłem
mirażem szczęścia i smutku
nie tylko w twoich marzeniach

nie jest usłane różami
nie jest snem
ale, tak śpisz jak zaścielisz łoże



 15.02.2015 r.

czwartek, 13 lutego 2020

Moja Walentynka

Moja Walentynka
To oddech na wietrze
To ranny świt i świeże powietrze
To krople rosy na listku koniczyny
To bryza, która budzi wpięty w niebo śpiew ptaków
To barwne motyle fruwające w jedwabiach pościeli
To wyraz twojej twarzy pełnej grzesznych myśli

Gdy moje serce bije w takt miłości
to jakby grało na wszystkich instrumentach świata
To jak jazda po stepach Turkiestanu z opuszczonymi szybami
I zapach dzikich kwiatów i taniec koni w galopie
I wszystkie kolory tęczy skąpanej w morzach i oceanach
I spadające wodospady
I ciało na falach wody owiane słonecznym wiatrem

Każdy twój dotyk może być przemilczany, podobnie jak zachwyt nad nim
gdy moje oczy są tak cudownie rozmarzone obejmując wzrokiem twoje diaboliczne kształty
Przy tobie noc staje się dniem, a dzień nocą
Twój śmiech pieśnią syren dla głuchych wieczorów
Twój pocałunek rozbudza wszystkie zmysły poezją
Moja Walentynko
Ulotne miłości westchnienie

 

 

 

Serca płomień

„zagaś mi oczy, Twój obraz
nie zgaśnie” Rilke Rainer Maria 


myśli me przegoń poniesie cię echo
słuch mi popsuj usłyszę cię bez niego
oczy mi zasłoń zobaczę pod powiekami
ręce mi zwiąż obejmę cię nogami 


bez serca będę cię kochać pulsem krwi
bez myśli uniosę cię na każdej brwi 
bez nóg dobiegnę do ciebie na rękach
bez ust wycałuję żarliwie w aortach

a gdy zagasisz serca płomień
wtedy zapłonie mój krwiobieg
i rozpali ognisko jeszcze większe
i ociepli twoje serce


2015

 10.02.2017

Wiem, że wiesz

Tłumię w sobie utajone życie
lecz gdy głos twój słyszę
wtedy noc dwa serca kołysze
a ty stajesz się częścią jej


Jednak muszę do siebie wracać
gdzie zakotwiczyła mnie rzeczywistość
bo tam jest mój dom
który potrzebuje mej obecności

Tak wiem, że potrafimy się śmiać
i świat wokół nas zanosi się echem
lecz wtedy czuję, że siebie tracę
bo nie umiem się bronić przed tym co w nas

I choć jesteś prawdą i światłem
moje szczęście umarło
gdybym to mogła, tak jak nie mogę
przyjmij, że jestem tylko obłokiem


15.03.2016



Zapusty

Poproś mnie kawalerze dzisiaj do tańca
To ostatnia okazja, by bawić się do północy
Weź puchar i nalej wina z kopiastego dzbańca
Niech w tańcu zalśnią twoje czarne oczy


Ludowa kapela przygrywa już w takt do tańca
Muzyka porywa szaleją roztańczone emocje
Chwyć bez wstydu, chwyć mnie bez rumieńca
Dziś każdy tańczy nie zważając na perturbacje

Bawmy się, Kawalerze bawmy do północy
Za jednym kielichem, drugi kielich wina pusty
Dla upojenia mej duszy piję twoje ciepłe oczy
Święta tradycja wszak nakazuje czcić zapusty

Bawmy się, Kawalerze bawmy do północy
Przedniego wina nalej z kopiastego dzbańca
Niech w tańcu zalśnią twoje czarne oczy
Nie daj się dziś kawalerze prosić do tańca


9.02.2015 r.



Tak mi smutno kochany bez ciebie

smutek tych dni i nieustannych łez
pozostał mi gdy przeczytałam
nie ma mnie

tak mi samo jest smutno bez ciebie
brak twych słów i ciepła twych rąk
lecz ty pewnie wolisz być u siebie
a tu jest obcy kąt

tak mi smutno jest nocą bez ciebie
choć noc jest pełna gwiazd
gałązkami do snu kolebie
lecz serce moje nie chce spać

tak mi samo jest smutno bez ciebie
nawet tęcza straciła blask
lecz ty pewnie wolisz być u siebie
chociaż ja proszę wróć

tak mi smutno miły bez ciebie
jakby blok lodu na mnie spadł
francuskim kluczem Piotr uderzył w niebie
i ktoś moją perłę skradł

tak mi smutno najdroższy bez ciebie
jakby świat zatrzymał się i nagle zgasł
ciemne chmury zawisły na niebie
w duszy hula zimny wiatr

tak mi samo jest smutno bez ciebie
brak twych słów i ciepła twych rąk
lecz ty pewnie wolisz być w niebie
tak jakby tam był już twój kąt

14.02. 2018




Tak mało

Tak mało powiedziałem.
Krótkie dni. Czesław Miłosz


Tak mało żyłam
Tak dużo, tak szybko się nauczyłam
Nie zdążyłam ci powiedzieć wszystkiego

Twoje myśli uciekają
Od rozpaczy do nadziei
Od serca do serca
Moje do ciebie

Książki otwarte czekają
W zamkniętych bibliotekach

Żółtość, fiolet i szarość
Kolory starego papieru
Kładą się na ich karty

Otchłań porwała
Na strzępy karty naszej historii
Zapisanej w księgach pamięci

Dokoła puste pola miłości
I ty samotna
Z dala od słów i od nas

Czekasz
Na głazach martwej wyspy
Kartkując noce i dni

2015 popr. 

środa, 12 lutego 2020

Chwila

„język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie”

przypadkowe spotkanie dwu ciał mitycznych
rozbudziło ich namiętność i ciekawość
w między czasie fotografie, dotyk słowami
rzucanymi w przestrzeń na głębokość spojrzenia-
i zaproszenie na kawę ( tym aromatem do dziś się kuszę)
i niby od niechcenia numer telefonu
wyobraźnia pracowała - zadzwoniła incognito
wymyśliła hasła reklamujące banany prutas
lecz nie była przygotowana na tak zmysłowy głos
jej dusza oniemiała, a serce zwariowało rozbłyskiem fantazji
- i to ich zatrzymało....
nie było życiowego tete a tete, nie było spojrzeń w oczy
ani romantycznych przytuleń i gorących pocałunków
tylko czasami ich usta szeptały
dzień dobry, do widzenia, dobry wieczór, dobranoc
jakby tchnieniem niwecząc uczynione niebiosa
chwila jak kropla rosy znika
lecz ta chwila pozostanie na zawsze w ich pamięci
jak rachunek sumienia fruwających motyli
przypadek, który zmienia ludzki los
bo jej „głos myślom kłamie” i stał się ofiarą też jego obsesji

14.02.2018

Odkochany

jeszcze wczoraj kochał
mówił, że czekał na nią całe życie
dziś
już nie ma ciepłych słów dla niej
już nie jest kobietą jego życia
już nie czeka na nią pod gwiazdami
już nie tuli jej nocą
nie wzdycha z miłością
na jej usta nie spływa nektar
bo „kocham jest łatwiejsze do usunięcia
niż kamień w kiblu” …

 
12.02.2017

W niełasce Fortuny

 
 
„w niełasce u fortuny, wzgardzony przez ludzi” 
 Wiliam Szekspir
 
okradziona z marzeń, w niełasce Koła Fortuny
gdy w samotności płaczę, że światem rządzi pycha
gdy nerwy moje napinam do granic jak struny
gdy złorzeczę na życie, że dola moja licha
gdy zazdroszczę bliźnim: tego, że aż tylu
szczęściem i zdrowiem tryska
innym – ich złotych myśli i głębi stylu
gdy pomstuję na Boga, żem nie Czartoryska
gdy złorzeczę sobie, dźwigając jarzmo trosk u szyi
dość pomyśleć o tobie, by przepadła zgryzota
jako i ty mi przepadłeś
wracam duszą ponad ziemię
pod niebieskie wrota
wypatrując znaku niebiańskiego
unoszę ręce do góry
i czekam aż zakwitną kwiaty koloru rajskiego
gdzie spotkam Ciebie i... runą mury
 
 
 





Bądź ze mną


bądź ze mną rano wieczór
bądź też w południe
chcę cię kochany nie na pozór
mieć tam gdzie jest cudnie


życie kochanie płynie
jak taniec to wiesz
przetańczmy więc je
na szczęście

serce ku sercu, w refrenie
piosenki
budujący nastrój
żartobliwe dźwięki


12.02.2016




Boska miłość


są takie miłości bogom podobne
wielkie i głębokie jak szalejące morze
takie na zawsze na pogodę burzę i deszcz
jej siła fontanną światła bogata
płomiennym blaskiem lśni


rozpisana na głosy jak dramat
tajemnicę bólu w cieniu kryje
słoneczny uśmiech z milczeniem splata
nadziei cicho się żali

słysząc drżenie jej serca drży serce twe
ściskasz i całujesz ukochane ręce
i... pacierz jak przysięgę odmawiasz
dni pełne wyczekiwania spływają w lata
a noce upiorne sączą ból jak krew


12.02.2018


wtorek, 11 lutego 2020

Mam spotkanie ze śmiercią*


przyjdzie w pełnej bieli
za rękę weźmie i zaprowadzi
do mrocznej krainy

na oczy założy przepaskę
i ugasi oddech
być może? 


w moim pokoju poduszka
w jedwabiu, pachnąca pościel
i miłość w błogim śnie

ręka na pulsie, oddech przy życiu
ciche przebudzenia
i otarte łzy

na osnutych dymach barykady
wiosna w barwnym kilimie
jak w paryskim klimacie

kwiaty jabłoni nasycają
sobą powietrze
a inne rozkwitają na łąkach

a ona
nie zapowiedziana
i jak zwykle nie w czas

nie przyjmę cię dzisiaj...


11.02.2018

* wiersz ten dedykuję tym wszystkim, którzy z całych sił
walczą o życie

poniedziałek, 10 lutego 2020

My Love For You

Kocham cię miły inaczej
Marzeniem zasypiam przy tobie
Gdy zapada noc

Tęsknotą budzę się z tobą
Gdy nastaje świt
Z ufnością dziecka
Obsypuję cię płatkami kwiatów
I biegnę, biegnę przez świat
Szukać twoich śladów 





9.02.2017





Walentynki


Podarowałam Ci tysiąc bajek na tę jedną noc
Wszystkie zostały napisane białym wierszem
Z uczuciem tak ciepłym jak metaforyczny koc
By, ogrzać twej jaźni przepastne tunele!


Podarowałam ci tysiąc wierszy na dobranoc
By, rozkwitły jak pustynny kwiat w tobie!
By, zrodziły tak potrzebny owoc nadziei!
I rozświetliły gwiazdy na niebie!

Podarowałeś mi tysiąc wzruszeń w tę noc
Oddając myśli swoje jak siebie
Poruszając najczulszą we mnie strunę
Bym mogła zatracić się w miłości do ciebie


11.02.2016



Westchnienie miłości

Moja Walentynka
To oddech na wietrze
To ranny świt i świeże powietrze
To krople rosy na listku koniczyny
To bryza, która budzi wpięty w niebo śpiew ptaków
To barwne motyle fruwające w jedwabiach pościeli
To wyraz pełnej grzesznych myśli twojej twarzy


Gdy moje serce bije w takt miłości to jakby grało na wszystkich instrumentach świata
To jak jazda po stepach Turkiestanu z opuszczonymi szybami
I zapach dzikich kwiatów i taniec koni w galopie
I wszystkie kolory tęczy skąpanej w morzach i oceanach
I spadające wodospady
I ciało na falach wody owiane słonecznym wiatrem

Każdy twój dotyk może być przemilczany, podobnie jak zachwyt nad nim
gdy moje oczy są tak cudownie rozmarzone obejmując wzrokiem twoje diaboliczne kształty
Przy tobie noc staje się dniem, a dzień nocą
Twój śmiech pieśnią syren dla głuchych wieczorów
Twój pocałunek rozbudza wszystkie zmysły poezją
Moja Walentynko
Ulotne miłości westchnienie

 10.02.2017

Nie będę płakać


Widać ból, który leży w jej oczach
Mimo, że oczy są suche
Lecz, ona płakać nie będzie
Nie, nie będzie płakać


Widać gniew, który płonie w jej wzroku
Szaleństwo, które podpala jej oczy
Lecz, ona płakać nie będzie
Nie, nie będzie płakać

Widać lęk, który zamyka jej oczy
Jej uśmiech to tylko aktorskie przebranie
Lecz, ona płakać nie będzie
Nie, nie będzie płakać

Widać nadzieję, która była umarła
Nie umiała zaufać krwawiącemu sercu
Lecz, ona płakać nie będzie
Nie, nie będzie płakać

Widać miłość, która wypełnia jej wnętrze
Ale, nigdy nie pokocha na nowo
Lecz, ona płakać nie będzie
Nie, nie będzie płakać

Widać dłoń śmierci i jej przeszklone oczy
Nikt nie widział, jak w sobie umiera
Lecz, ona płakać nie będzie
Nie, nie będzie płakać


15.02.2016





Mam w d.... duże miasteczka


Boże jaki miły wieczór
tyle wódki tyle piwa”

i żadnego mięsiwa
a głowa się kiwa

plączą nam się słowa mową
wciąż wyrastamy myślą nową
czas płynie towarzysko choć to
tylko Pcim a nie żadne Well Street 

między ulicami, między domami
czujemy się tych kamienic panami
wyzwalamy się z łańcucha okowów
zaliczając po drodze... dziesięć rowów

upadamy, by pozwolić młodości powstać
chcąc odzyskać dawną jej postać
możliwe, że moglibyśmy
umiejętności swych użyć inaczej

np. zostać politykami ku radości kaczej
powiększyłaby się nam rodzina pisia
zadowolona byłaby z wieczoru misia
napisaliby o nas kilka reportaży

o perspektywach rozwoju tatuaży
w małych urokliwych miasteczkach
ale wszyscy mają „w dupie małe miasteczka”
nawet małe ciasteczka smakują im bardziej

w dużych miasteczkach
lecz ja mam w d.... duże miasteczka
mam w d... duże miasteczka
mam w d... duże miasteczka


 3.01.2019

niedziela, 9 lutego 2020

Więc nie pójdziemy


Więc nie pójdziemy dalej we dwoje
Nikt nie idzie tak późno w nocy
Mimo, że nadal kocha serce twoje
I księżyc nad nami w złotej karocy
Poemat się zamyka z cicha
I dusza sto tajemnic nosi
Serce uczy się inaczej oddychać
By, miłości o pomoc nie prosić
I choć noc lubi miłosne podboje
Świt wraca zbyt szybko po nocy
Nie pójdziemy dalej we dwoje
Choć księżyc nad nami w złotej karocy


Człowiek z Hawru


głodna życia
rzucam kości do gry
czarne czerwone kubek

w kinie kultury człowiek z Hawru
podbija moje serce

zaczynam tęsknić za miłością
jak z filmu ale miłość
jest dla mnie cmentarzem szczęścia

w tej grze jesteśmy handlarzami uczuć
ulegamy spekulacyjnej gorączce
jak na giełdzie papierów wartościowych

skorumpowanej pościeli agenta nieruchomości
w dużej sypialni z balkonem
gdzie kobieta otwarta do pocałunku

przykleja się do ciebie seans nocy
i piracka płyta dobrobytu

dla ciebie
jestem już tylko odbiciem cienia
w stojącym na szafce obok łóżka lusterku

Sława K.
9.02.2019 
 
 
 
Zmartwychwstanki 
 
każde sprzątanie, to wciąż za mało
by wziąć w garść cztery kąty i testament piąty
na każdej półce, w każdej szufladzie
„zmartwychwstanki”...
życie bez życia
płynie leniwie, bo dokąd tu gnać
nie spieszy się ich czas, nie spieszę się ja
karetka pogotowia też nie przyjechała na czas
śmierć była szybsza, w korkach nie musiała stać
 
Sława K.
6.02.2020
 

 




Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...