nazwij go mym imieniem
nabrzmiałym miłością do świata i ludzi
niech to będzie ten sens
lek na uzdrowienie
niech to będzie mój wkład w istnienie
Julia to ja, oddałam młode życie za życie
byś ty uratował jego dar
mitycznym lekiem natury
z mej "młodzieńczej piersi się wyrywa"
ta pieśń jak ostatnie tchnienie, jak zgon
kochałam życie! i cierpiałam za życie
to też historia, pamiętaj to!
tylu ludzi w szpitalach czeka w kolejce
to nie żarty, ich głos zawodzi
straszną pieśń rozpaczliwym jękiem
skarżąc się bezmiernie
więc złóż wszystkie siły na pokład!
wszystkie wojny wyrzuć za burtę! czuj i czuwaj
jak zgładzić złośliwą hydrę bez chemii
zanim sięgnie dalej, i dalej...
Sława Kornacka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz