moje odbicie w lustrze
z każdym dniem się zmienia
wczoraj było ciepłe jak maj
i jak lipcowy deszcz latem
po przebudzeniu dziś rano
ujrzałam w spojrzeniu smutek
tak wielki jak niepogoda
tak czarny jak leśna jagoda
martwa pustka się za nim kryje
gdzie dusza do gwiazd wyje
pustynia serca
i świat grobem
wypełniam się strachem
jak balon powietrzem
słysząc grzmoty na niebie trwogi
głuchnę i mijam samą siebie
każde pragnienie zamieniam w winę
i razem z nim ginę
krew
zalewa mą duszę
5.03.2017
z każdym dniem się zmienia
wczoraj było ciepłe jak maj
i jak lipcowy deszcz latem
po przebudzeniu dziś rano
ujrzałam w spojrzeniu smutek
tak wielki jak niepogoda
tak czarny jak leśna jagoda
martwa pustka się za nim kryje
gdzie dusza do gwiazd wyje
pustynia serca
i świat grobem
wypełniam się strachem
jak balon powietrzem
słysząc grzmoty na niebie trwogi
głuchnę i mijam samą siebie
każde pragnienie zamieniam w winę
i razem z nim ginę
krew
zalewa mą duszę
5.03.2017