Kolejny dzień bez
ciebie spoglądam w dal
gdzie ziemia styka
się z niebem
a w horyzont wtapia
się żal
owiany tęsknotą i
światłem zorzy
Czekam spragniona
twoich szeptów
co tak cudownie
pieszczą barwą nocy
płynąc do serca
kwieciem aksamitów
na fali ciepła
Bajroniczne rzeki
łez pod powiekami
spływają na
wieczność we mnie
gdy noc przechodzi w
dzień
nie słyszę już
nic poza skowytem psa
Smugi cienia
zasłaniają twój obraz
zmaltretowane myśli
myśleniem o tobie
głodne, zziębnięte,
nagie
święta samotność
jak w domu wariatów
3.03.2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz