Jeszcze
mi tego lata ciągle jest za mało
za
mało deszczu na zboża napadało
za mało słońca
za mało słońca
za
mało kwiatów
za mało fioletowych krów
za mało fioletowych krów
rosy
marzeń
ciepłych
słów
za mało w plecaku chleba i wina
za cicho przy drodze płakała
dziewczyna
za mało szeptów snów nie z tego
świata
ach jakże mało było tego lata
Jeszcze mi tego lata wciąż za mało
jeszcze by mi się więcej jego chciało
jeszcze nie przekwitły w duszy
wszystkie bzy
jeszcze nie spłynęły z serca
wszystkie łzy
jeszcze nie straciła ważności karta
pamięci
z zakodowanym „ty”
jeszcze świt wciąż budzi noc
i nadzieja zapala się światłem na
przyszłość
Jeszcze mi tego lata ciągle jest
za mało
jeszcze by się tego lata chciało
jeszcze nie przybladły wszystkie
sny
jeszcze nie zrozumiał nocy
świt
jeszcze nie znalazła kochanka
leśna sowa
nikt jej nie okłamał nie
dotrzymał słowa
nie naprawiona w dachu stara łata
ach jakże mało było tego lata
Zapomnianych słów mowy nadobłocznej
wiaduktów
tuneli
i mostów
stukotu kół po nitkach babiego
lata
drogowskazów na rozstajach dróg
spiralnych schodów ginących w mroku
zasnutych grot pajęczynami z obłoków
i pijanego świerszcza smutnego jak
łzy
nocnych rozmów z aniołami przez
czata
i ciebie też za mało było tego
lata
Sława Korn
Bardzo pięknie i składnie napisane. Podziwiam
OdpowiedzUsuń