- Wciąż kocham te bezsenne noce. Wspominam i w sercu mam.
- Flirtowaliśmy z gwiazdami. Życie wzięło odwet.
- Przepraszam.
- Nie fatyguj się, masz swoją gwiazdę i ciepły kąt jak u mamy.
- Przecież wiesz...
- Wiem, że nic nie wiem. A niebo jest wciąż rozgwieżdżone. Szukam swojej gwiazdy, tej prawdziwej. Kosmos uwodzi przepięknie, ale jest też zdradliwy. Pewnie dlatego, że jest mężczyzną.
- Jesteś jak ta wielka niedźwiedzica. Potrafisz czarować światłem miłości i ranić słowem.
- Zraniony niedźwiedź - chcesz powiedzieć?
- Tak jakby.
- Nie, nie jestem zraniona. To nasza wspólna klęska, Twoja i moja. Coś zyskałeś, ale coś straciłeś bezpowrotnie. Znasz to z autopsji przecież.
- Źle wyszło.
- Choć przyszłość jest na naszych dłoniach, Ty wziąłeś ją w swoje ręce. Pójdę do wróżki może odczyta drogę po której będę szła?
- Przecież, nie chcesz nic zmieniać w swoim życiu...
- Tragiczny lub szczęśliwy los panuje nad nami także w odniesieniu do naszych decyzji. A czas jest lekiem na całe zło.
- Tylko jakim kosztem?
- Oj, proszę. Jakim zyskiem może?
- Znów jesteś złośliwa. Nie "bądź - proszę cię na rozstań moście."
- Miłość to nie tylko słodycz ust lecz także ból i dobrowolne rozstanie, gdy miłość się tego domaga. A kiedy jest ból jest też złość.
- Będziemy szli samotnie po drogach wydeptując swoje ścieżki przeznaczenia? Nie jest to zbyt radosna przyszłość.
- No, cóż... Butelka po piwie nie pachnie niezapominajkami. A nawet najlepszy alkohol, będzie jak
wąż kąsał znienacka. A może znajdziemy gdzieś swoje wyzwanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz