poniedziałek, 20 lutego 2017

Wolny przekład Adeline Dutton Train Whitney


Wzburzony Ocean! Niczym pacjent nad brzegiem
Jego gniew wzbiera się i burzy do woli
Wydłuża margines spustoszenia, w tle ty
Ty masz swoje miejsce zachować dla Boga i siebie
W spokoju pośród wszystkich ziemskich zmagań
Nieskrępowany przez niepokój życia
Krzyki, tętent i ryk
Pośród tysięcy głosów niezgody
Umierasz jak wodnisty ocean w samotności


20.02.2017

Sława Kornacka

Google

Naga kobieta

stanęła na brzegu lustra wody
jak bóg ją stworzył
oświetlana blaskiem księżyca

kładł dotyk na jej ciele
jak na upojnym nieskalanym kielichu
i wodospadem spływał
po piersiach, biodrach, brzuchu

złotą pełnią
koralowy gaj maków oblewał
w którym chór chłopięcy śpiewał

zauroczona jego świetlistą czułością
chłonęła nieba
chcąc dotknąć raju
pieściła się opuszkami światła
i ciepłem serca



Sława Kornacka
20.02.2017

Inspiracja fotką pod wierszem Antoniego Jana Pindyka






sobota, 18 lutego 2017

Wolny przekład z Szekspira



Ach nie zwlekaj skarbie słodki
Niech nie krążą już te plotki
Że jest ona, a nie ja
Szkoda i jednego dnia

Jeśli kochasz nie mów potem
Ciesz się w moich włosach złotem -
Księżyc patrzy, róża spływa łzami
Całuj miły, niech świat kręci się z nami

O miłości Cyganki z rąk wróżą
Prawdę odsłonią, okiem nie zmrużą
Nie uciekaj przed miłością skarbie słodki
To dla ciebie są te zwrotki



18.02.2017

Sława Kornacka


google

EPOKA SERCA


w kroplach deszczu i w promieniach słońca
baraszkujących wśród liści jesieni 
miłość moja
utkana z czułości i pragnienia
i niespokojnych myśli zawieszonych

 w duecie ja – on 

on patrzy w moje oczy
i spija czerwień mych ust
rozpalony do nieprzyzwoitości
wchodzi we mnie sobą
by być jednym człowiekiem
by sięgnąć szczytu
i bezpiecznie z niego zejść
tysiąc jeden razy w każdym roku 



18.02.2017
Sława Kornacka


Przyjdź miły dziś do mnie



Przyjdź miły dziś do mnie
Siądź przy stoliku kawiarnianym
Wypijemy kawę Lette i czerwone wino
Opowiedz, co trapi duszę twoją
Wylej swoje smutki do serca mego

Zimno w sercu, zimno w ciele
Przytulimy się do siebie
Poczujemy ciepło, które na nas spłynie
Będziesz moim królem
Ja twoją królową

Niepokorni, nie zwykliśmy poddawać się
Żadnej władzy
Gdy mamy siebie
Mamy świat u swych stóp
I zapominamy o całym świecie

Miłość to sprawia, że mamy
Po dwadzieścia pięć lat
Śmiejemy się, robiąc sobie nadzieję
Bo czas daje nam dziś
Ku temu okazję

Lecz jutro statek nasz odpłynie
W przeciwnym kierunku
Twój na południe, mój na północ
Łamiąc przy tym nasze serca
I nasze życie... 


18.02.2017 
Sława Kornacka 



fotoreklama z google

piątek, 17 lutego 2017

Za blisko

jesteśmy zbyt blisko siebie
byśmy mogli przyjść do siebie
to byłoby niebezpieczne

uciekaj, umykaj od tej miłości
bo mała iskra rozpali płomień
i spali nas od środka

uciekaj, uciekaj czasu jest niewiele
każdy dzień otwiera ranę
i spływa krwią

promieniowanie wewnętrznych obrazów
może skomplikować rzeczywistość
w jej żywych rysach śmierć

bez wódki nie uciekniesz od demonów
z pistoletem w dłoni
nie możemy zasypiać obok siebie

jesteśmy zbyt blisko, byśmy mogli
przyjść do siebie we śnie
bo tam toczy się wspomnienie i krew


17.02.2017
Slawa Kornacka



z google

sobota, 4 lutego 2017

Lament


"Zwracam się do was kapłani
nauczyciele sędziowie artyści”
Tadeusz Różewicz

Zwracam się do was Rodacy 
podzieleni partiami na pół
i stronami na prawo i lewo
i do ciebie przyjacielu mój
i do ciebie Panie mój
zważcie na słowa me

Nie jestem młoda
niech was żywiołowość ma
nie zwodzi
ani gibkość ciała
ani namiętność uczuć mych
ani młodzieńczy śmiech
ani niebo w moich oczach
ani horyzont myśli mych

Nie jestem młoda
niech was moja dobroć
nie wzrusza i nie porusza
ani moja słabość
ani mój gniew
ani prostolinijność
ani naturalność
ani maska, którą zakładam na twarz

Mam pięćdziesiąt plus
jestem skazana przez życie
na życie w udręce i biedzie
jak większość z nas
na bycie narzędziem
napędzanym do nienawiści
narzędziem w rękach władzy
narzędziem lokalnego biznesmena
narzędziem w rękach księdza
tak ślepym jak nóż w rękach kata -
nie wierzę nikomu z nich

Na moje szczęście mnie nie okaleczono
widzę wciąż niebo i kwiaty
gałęzie drzew i gniazda ptaków na nich
słyszę głosy świętych
i głosy przeklętych
na wyspie bogów i demonów
bo, nie zetknęłam się z wojną
nie spadały na moją głowę bomby
nie wiem co znaczy buchający z nozdrza
opar czerwonych ciałek krwi
i nie wiem co znaczy śmiertelny głód
To jednak cierpię za miliony
głodnych, wypędzonych, poległych...
zamordowanych przez elitarnych morderców
mieszkających w pałacach władzy

Nie wierzę mocarnej władzy
tej co dzieli nas
to oni nas zgnoili
to oni zbudowali mur
to oni wytyczają granice
i patrzą na nas z góry niczym bóg




4.02.2017

Sława Gloria Kornacka

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...