sobota, 20 stycznia 2024

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby

gdyby miłość pisała się przez wodę
jak przez liście kwiatów w twojej pergoli
dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona

a tylko cisza dzwoni nie znając granic
na każdej ścianie chiński teatr
Twój cień w roli głównej

Estyma dla nowoczesności

jestem dzika spontaniczna
ostra dobra demoniczna
pod okiem cienie
w myślach przestrzenie

w proporcjach doskonała
w równowadze duszy i ciała
ciągnie mnie jak ramiączko staniczka
ta zabawa w króliczka

lecz dla ciebie miły odaliska
rozpalę w tobie ognisko
będziesz płonął dzikimi żądzami
i pragnął jak Adam placka z jabłkami

będziesz wchodził, i wychodził
będziesz wracał, i cały się we mnie
zatracał - „naturalny, hedoniczny endoskopo-falliczny"

ten nowy sposób orientacji powoduje
najmniej komplikacji - to nowoczesne aplikowanie
i jakże słodkie kochanie

i nawet jeśli zadurzysz się zamroczony
jak dwutlenkiem węgla
na szczęście poczujesz tylko szczęście
z głową w gwiazdach

Zakochana po uszy boję się z tobą sypiać

W Polsce wszystko zdarzyć się może
oprócz przyrostu naturalnego:
rzeki wylewają, lawiny ludzi porywają
rząd wyżywia się sam w iście królewskim stylu
nie robiąc nic, tylko
człowiek głodny spragniony przemoczony i bosy
pozostawiony na pastwę losu podąża wciąż naprzód
prawo i sprawiedliwość chwieje się na drewnianych nogach
makijaż przykrywa prawdę
łosie i kormorany padają od kul
podobnie jak drzewa w puszczy od pił

A ja zakochana po uszy, w trudnej codzienności
nie kłaniam się kulom może inaczej niż ty... a jednak...
za tobą cały ocean, za mną morze, przed nami zachód słońca
napojony jak my tęsknotą o miłości

Ale boję się z tobą sypiać, by nie stanąć pod ścianą płaczu
więc w samotności piszę wiersze, by wypełnić późne noce świtem
i oszukać siebie, że to smak oczekiwania na zapach poranka
choć to dzięki tobie miałam piękne wakacje zasypiając przy tobie
w horyzontach niebem kwitnących


Wersy ze skrzypcami


uśpione skrzypce nagie
śnią refreny Vivaldiego

sufit huśta się w przestrzeni
i niebo otwiera się jedwabiem
lecz to wciąż za mało by żyć

widmami zdarzeń nie ocieplisz
pustych nocy i dni
nie poczujesz budzących czułość łez


patrzę na ciebie i widzę cień
nie jesteś mój - ktoś inny jest w twoim śnie
ktoś inny pierwsze skrzypce gra


18.01.2018

Esprit nocy

noc długa, czas pieśnią o luminacji wody rozklęty
wschód słońca daleko, kocie oczy spadają nagle
jak neony w ciemnościach, nasze jak
niebieskie księżyce oddechem bezsennym

by zobaczyć z nadwiślańskich łęgów
mleczne serca Mgławicy Oriona w otęczy nieba
w welonach mgieł nieskalanych
mrużymy źrenice niezwyczajne do cudów

wiatr we włosach, dreszcz przez ciała przebiega
szukamy siebie drżąc jak te skrzypce w ogniu
by w tym drżeniu zasnąć chwilą jedną
rozpaloną przez natchnione nocą usta

by odkrywać adrenaliny smak jednym tchem
jednym spojrzeniem jednym imieniem
w ciszy snu w żywiole piękna gwiazd
czekając na świt i kolory dnia

19.01.2018


Gra wstępna 

 - Powiedz mi jak mnie kochasz
zanim pójdę z Tobą spać
- Pójdziesz, bo kocham cię
Jak leciutką bryzę na jeziorze
Jak listki brzozy drżące
Jak śpiew ptaków o poranku
Jak zachód słońca w Juracie
Jak konie cwałujące po stepie
Jakoś tak
Jakbym stał na szczycie góry
A wokół tylko przestrzeń nie do ogarnięcia
Obłęd radosny
Albo jakbym spadał ciesząc się lotem
I zapomniał otworzyć spadochron
Śnięty przelotem
Kocham cię w błękicie i w czerwieni
I gdy śpisz i gdy mówisz do mnie
Kocham twoje smutki i twoje radości
Kocham nawet wtedy, gdy mnie zezłościsz
I gdy nie chcesz iść ze mną na kawę
Gdy sprawy na dziś na jutro odkładasz
Kocham cię jak urok wiosny i lata
I jak treść wszechświata
Kocham twoją jesień co włosy twe oplata
Nawet wtedy, gdy spadasz z górki
Niegrzeczna dziewczynko
Zimą też cię będę kochał
Ogrzeję cię płomieniem miłości
I osłonię przed zamiecią słów
Moja Mała


05.05.2016


Dla Julii

w chryzantemy wpięłam Twoje słowa
wszystkie wiersze, których już nie powiesz
to ta niema, niema nasza rozmowa
to te wianki składane na grobach

jeszcze w snach kładę Ci cukierek
na kolorowych małych poduszkach
wiatr porwał z niego papierek
w nim dwa nasze serduszka

ta śmierć uczuć nie zmieni
nie zmniejszy miłości, ni rozpaczy
każda z nich skrzy się i mieni
i tylko nikły cień nasz czas znaczy



4.10.2022
obraz Julii Wiesław Fałkowski


Nie zmieniam

nie zmieniam opon letnich na zimowe
kiedy trzeba
choć wiem, że wielu sięga po koła nowe
bo śnieg to trudna gleba

jestem staromodna w każdym calu
nie tchórzę przed żadnym wzgórzem
bawię się życiem jak na balu i burzę

wisi mi twoja brudna opinia
wrzucam ją do Frani
na swoje szczęście odchodzę kiedy trzeba
pewnie na czas odejdę też do nieba


A jak umarł pan bogaty

A jak umarł pan bogaty
To mu nieśli wieńce, kwiaty
Złotą mszę mu celebrowali
Płonne mowy wygłaszali

A jak umarł biedak z głodu
Nie ruszyło to narodu
Rodzinę złupił miejscowy ksiądz
Na świętą mszę kredyt musieli wziąć

31, styczeń 2016



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...