wtorek, 22 marca 2016

Tadeusz Różewicz - Krzyk Milczenia...

22 marca 2011 opublikowałam ten esej. Nie wiedziałam wtedy, że przyjdzie mi ponowić tę publikację w tak smutnej chwili. Nie ma już pośród nas poety największego spośród wielkich. Świat skurczył się o kolejne ludzkie istnienie. To co pozostało po Nim, to twórczość, której był wierny do ostatnich chwil.. Oddajmy się jej zatem - delektując chwilę smutną z podaną duchową potrawą.

Poezja Różewicza niewątpliwie wyraża tragizm jednostki, osamotnionej i zagubionej w świecie,  świecie wyniszczonym przez wojny i zdominowanym przez widmo masowej śmierci, przez okrucieństwa, obojętności oraz cywilizacyjnego uniformizmu. Jest to twórczość na której swoje piętno zostawiła wojna z jej całym okrucieństwem i zmory śmierci - czyhającej za każdym drzewem, za każdym wegłem.

Tadeusz Różewicz ur. w 1921 r. polski poeta, dramaturg, prozaik i scenarzysta Jest twórcą wielu pokoleń.  W pisarstwie  Tadeusza Różewicza zauważa się nowoczesną tendencję do mieszania i jakby "podmieniania" gatunków. Nigdy nie wiadomo czy biorąc do ręki dramat, nie natkniemy się na wiersz, nowelę lub opowiadanie i na odwrót. A przecież nazywany jest poetą, bo tak nazywa się z zasady pisarzy, którzy piszą  też wiersze. Poezja jest, królową literatury. Z tych powodów zatrzymajmy się przy poezji T. Różewicza, by spojrzeć okiem czytelnika jak pisał, jakie tworzył wiersze i w jaki świat wprowadzał swojego bohatera. Dariusz Tomasz Lebioda w poezji Różewicza wyróżnia trzy kategorie znaczeń: - TRAUMĘ - PUSTKĘ i FANTOM.   Ja dodałabym MILCZENIE. I od tego zacznę mój wywód.

1. MILCZENIE-
jest ważne w twórczości Różewicza. W wierszu "Nazywam milczeniem" Różewicz  stara się nas przekonać do tego, że  człowiek wojny, ten który widział zagładę nie może mówić. Taki człowiek może tylko milczeć. Oto fragment wiersza: - Nienazwane mogę nazwać słowem/ mogę nazwać ojczyzną/ miłością złotem różą/ mogę wołać albo milczeć.
Czy jednak Różewicz jako poeta ma wyjście, by nie mówić? Jako poeta musi mówić. I musi głosić milczenie. Niby paradoks , ale jednak w literaturze jest możliwy do pogodzenia. Milczeć i mówić, a nawet wołać o milczeniu można jedynie w literaturze.  Literatura i poezja uwalnia człowieka od ciężaru sprzeczności i paradoksów z którymi mamy do czynienia w życiu.

2. TRAUMA 
- greckie słowo trauma oznacza ranę. Traumatologia w medycynie  zajmuje się urazami mechanicznymi. Wg psychologii  traúma jest gwałtownym wzruszeniem, powodującym trwałą zmianę w psychice. U Różewicza wszystkie te sensy występują jednocześnie. W wierszu - "Opowiadanie traumatyczne”  mówi o tym jak czas uszkadza ludzkie ciało i niszczy to, co przez lata było pielęgnowane, wzmacniane, odżywiane. Ale jednocześnie odnosi się do psychologicznej strony traumy wskazując na głęboki uraz jaki powstaje w psychice człowieka pod wpływem tragicznych doświadczeń. W jego wierszu bolesne przeżycia są jakby filtrem, który przepuszcza do świadomości człowieka jedynie obrazy pełne cierpienia i  bólu – tworząc wyobrażenia traumatyczne.
Bohater jego wiersza wydobywa się z nicości. Obgryzając paznokcie  - dotyka warg. Na początku wiersza nie wiemy jeszcze czy jest to kobieta, czy mężczyna. Byt, który nie ma płci. Nie pachnie. Nie śmierdzi. Nie ma kolorów i barw. Nie ma przymiotników. Nie ma znaczników przestrzeni i czasu. Nie istnieje jego świat.   /ogryzając paznokcie/ dotyka warg/
 W kolejnych zwrotkach autor odsłania nieco więcej i więcej. Wprowadza czas i miejsce. Czas - „dziesięć lat temu”. Miejsce – to gród podwawelski, ale nie dookreśla od jakiej chwili ten czas należy liczyć i nie wskazuje miasta i miejsca grodu. -„Miasto to jest brudne, ciemne i powoli rozjaśnia się „w świetle” zaczętego przed dziesięciu laty uśmiechu. Jednak i tutaj wszechobecna jest pustka. Nie ma wyraźnych wskazań topograficznych, nie ma budowli, Wisły, nie ma miejsc znaczących, jest jakby tylko fantom miasta i fantom przestrzeni. Jest to fantom z pamięci i wyobraźni  poety, bo tylko w nich uśmiech może oświetlać miasto, tylko w nich stany emocjonalne mogą wpływać na kształt kreowanej struktury.” ( D.T.Lebioda)
Jednak na tym nie koniec. Wiersz trwa dalej i nagle błyskawica uderza w niebo i rozświetla kolejne elementy otaczającej przestrzeni. - „Dzięki temu uderzeniu i nagłemu rozświetleniu pojawiły się kolejne elementy krakowskiej przestrzeni; rzeka, wieże, wzgórze. Rzeka nabrała cech istoty żywej i została oślepiona, w tej samej też chwili wydobyte zostały z pustki cechy wzgórza i wież. Pojawiła się pierwsza barwa – szmaragdowa, i pierwszy konkretny element materialny – kreda. Odsłoniła się też topografia miejsca wyraźnie nakładająca się na topografię wzgórza wawelskiego, leżącego nad brzegiem Wisły i zbudowanego ze skał kredowych. Różewicz uchwycił tu znakomicie ów moment rozbłysku i przygaśnięcia na ułamek sekundy całej rzeczywistości, uchwycił nieuchwytny cień i „dopasował” go do kreowanej krainy, posłużył się też nim, by pokazać jak funkcjonuje świadomość – między uśmiechem/ i spojrzeniem/ między ustami/ i oczami." ( D.T.Lebioda).
Kolejne elementy rzeczywistości poeta odsłania stopniowo. Widzi je w chwilach rozświetlających się fleszy i światła błyskawic. Oto bowiem - "obok poety jest ktoś jeszcze. Na razie wiemy tylko, że ma włosy związane chustką i że uśmiecha się." Puenta utworu ujawnia, że to kobieta , która przychodzi do poety z ciemnej strony świata, jest bytem i niebytem zarazem, istnieje i nie istnieje. To miejsce, w którym ona bytuje, a on wkracza - to koszmarny sen. To wspomnienia poety, które budzą w nim trwogę i lęk.

3. PUSTKA -
w świecie poezji Różewicza nie ma nadziei, nie ma sensu. Jest tylko bezruch, pustka, która wypełnia człowieka od środka, który istnieje i nie istnieje zarazem. Bunt nie ma sensu, Uciekać nie po co i nie ma dokąd.  Ten  kierunek w poezji Różwicza najlepiej określa wiersz „Przesypywanie”
W wierszu tym, autor: - „zderzył wzniosłość i kicz, wielkość i bylejakość, sacrum i profanum. Jednocześnie zawarł w tym utworze swoje przemyślenia na temat rzeczy materialnych, na temat życia i przedmiotów, którymi człowiek pragnie się otaczać. Utwór traktuje o nieuchronnym, ciągle burzącym wszelkie struktury upływie czasu. Poeta przywołuje w rozległej metaforze istnienia obraz klepsydry, w której niby ziarenka piasku przesypuje się ludzka egzystencja: Ten szelest/ przesypywanie się życia/ ze świata pełnego rzeczy/ do śmierci.
Człowiek nigdy nie zatrzyma upływu czasu, nigdy nie ucieknie od tego spadania cząstek, nigdy też nie zrozumie do końca pustki, w którą spada jego byt. Życie, to tylko ten moment, kiedy ziarenka piasku zostały uruchomione i nieuchronnie przesuwają się w dół, ku innej przestrzeni.
Dopiero jakaś niewyobrażalna siła – przestawiając klepsydrę – może odwrócić tę sytuację. Choć wtedy będzie to takie samo spadanie i taka sama nieuchronność, taka sama szybkość. Różewicz nie pozostawia czytelnikowi cienia nadziei – istnienie jest chwilą, właściwie bezsensowną i nie wiadomo dlaczego się przydarzającą. Może tylko dlatego, żeby odmierzyć jakąś cząstkę czasu dla innego, niewyobrażalnego i niewypowiedzianie innego istnienia."( (D.T.Lebioda)

4. FANTOM -
Świat w poezji Różewicza jest bytem chwilowym. Życie i pobyt na tym świecie poeta postrzega i przyrównuje do doświadczenia egzystencji  drobnych ulotnych faktów zarejestrowanych w świadomości fantomów zdarzeń. Ten kierunek w poezji znamionuje wiersz „Białe jak kreda” . W wierszu tym poeta porównuje do kredy cienie przyjaciół. „Cienie przyjaciół/ białe jak kreda/ twarze zatarte/ rozmazane.” I w tym wierszu jak w całej poezji Różewicza czytelnik na początku dostaje niewiele  informacji. 
Różewicz tworzy w tym wierszu postaci zdeformowane przez płynący czas i życie, postaci kalekie jakby wyrwane „ wszechobecnej śmierci” . Jego świat jest bytem przemijącym  i chwilowym. - „Wzniosłość sąsiaduje z przyziemnością, dziecinne gesty z eschatologią, skrawki obrazów z szerszymi panoramami pośmiertnymi:  śmiech pensjonarek/ czapka z daszkiem/ umajona z fatałaszkiem/ imiona/ gra w zielone/ czarne krzyże/ pierwsze miłości/ pogrzebane."(D.T.Lebioda) 

Różewicz jest poetą fantomów, poetą wszechogarniającego nieistnienia... wiecznego niebytu... Jego wiersze opanowała śmierć, która dopada nas w każdym momencie i prowadzi w wieczną otchłań. Egzystencja i życie jest tak naparawdę domeną śmierci, w której trwa proces umierania ...... ogarnia nas nicość , która ma wszystkie czasy – przeszły, obecny i przyszły.

PODSUMOWANIE

Poezja Różewicza niewątpliwie wyraża tragizm jednostki, osamotnionej i zagubionej w świecie,  świecie wyniszczonym przez wojny i zdominowanym przez widmo masowej śmierci, przez okrucieństwa, obojętności oraz cywilizacyjnego uniformizmu. Jest to twórczość na której swoje piętno zostawiła wojna z jej całym okrucieństwem i zmory śmierci - czyhającej za każdym drzewem, za każdym węgłem.  Wojna okalecza i poraża zwłaszcza wrażliwy organizm i zostawia piętno po wsze czasy. Bohater jego wierszy –  stoi nad przepaścią dziś i jutra, żyje w przestrzeni opanowanej chaosem, który jest odbiciem bytu, jego cieniem i lustrem, jego przeszłością i przyszłością zarazem.
TRAUMA, PUSTKA I FANTOM PRZYGNIECIONE KRZYKIEM MILCZENIA  znamionują poezję Różewicza.

źródło:
Dariusz Tomasz Lebioda
Tadeusz Różewicz trzykrotnie
TRAÚMA – PUSTKA – FANTOM
_____________________________________________________
Przesypywanie, Tadeusz Różewicz

Ten szelest

przesypywanie się życia
ze świata pełnego rzeczy
do śmierci

to przeze mnie
jak przez dziurę
w rzeczywistości
przeciska się ten świat
na tamten świat

domyślam do końca
ten którego
szukałem na górze
czeka na dole

w norze
przemienienie

gnuśne porykiwanie
trąb ugniecionych
z makulatury
skręconych
z gazet

z martwych wstawanie
w roztargnieniu
daremne

OPOWIADANIE TRAUMATYCZNE
ogryzając paznokcie
dotyka warg
uśmiech zaczęty nieśmiało
przed dziesięciu laty
rozjaśnił powoli
brudniejący
ciemny gród
podwawelski
błyskawica
uderzyła w niebo
oślepiła rzekę
obrysowała
szmaragdowe wieże
na kredowym wzgórzu
niepochwytny cień
między uśmiechem
i spojrzeniem
między ustami
i oczami
na mgnienie
przymknionymi
włosy zebrane
w chusteczkę
spłoszony uśmiech
przysiada na ścianach twarzach
oknie
siedzimy
jakby nagle zgasło światło
mówię po omacku
jestem podejrzliwy
w stosunku do jej słów
ona była po ciemnej stronie
którą ja nawiedzam we śnie
budzę się przestraszony
jej twarz kurczy się
marszczy wysycha
resztka czułości


zbiera się dookoła
muszli
małego bezbronnego ucha
wygryziona szpara
ust
jej twarz rozpada się
w moich dłoniach



Tadeusz Różewicz (ur. 9 października 1921 r.  w Radomsku, zm. 24 kwietnia 2014 r. we Wrocławiu w wieku 93 lat. We wtorek tj. 29.04. 2014 został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Karpaczu, przy drewnianym kościele Wang, pochodzącym z przełomu XII i XIII w. Urnę z prochami poety złożono obok grobu Henryka Tomaszewskiego – twórcy wrocławskiego Teatru Pantomimy. Poniżej ostatnia wola poety.

 Moja ostatnia wola i prośba,
 jest moim pragnieniem, aby urna z moimi prochami została pogrzebana na cmentarzu ewangelicko – augsburskim przy kościele Wang w Karpaczu Górnym. Proszę też miejscowego proboszcza, aby wspólnie z księdzem Kościoła rzymsko – katolickiego (którego jestem członkiem przez chrzest św. i bierzmowanie), odmówił odpowiednie modlitwy. Pragnę być pochowany w ziemi, która stała się bliska mojemu sercu, tak jak ziemia, gdzie się urodziłem. Może przyczyni się to do dobrego współżycia tych dwóch rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach. Może spełni się marzenie poety, który przepowiadał, że “Wszyscy ludzie będą braćmi”. Amen
Tadeusz Różewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...