wtorek, 11 lutego 2020

Mam spotkanie ze śmiercią*


przyjdzie w pełnej bieli
za rękę weźmie i zaprowadzi
do mrocznej krainy

na oczy założy przepaskę
i ugasi oddech
być może? 


w moim pokoju poduszka
w jedwabiu, pachnąca pościel
i miłość w błogim śnie

ręka na pulsie, oddech przy życiu
ciche przebudzenia
i otarte łzy

na osnutych dymach barykady
wiosna w barwnym kilimie
jak w paryskim klimacie

kwiaty jabłoni nasycają
sobą powietrze
a inne rozkwitają na łąkach

a ona
nie zapowiedziana
i jak zwykle nie w czas

nie przyjmę cię dzisiaj...


11.02.2018

* wiersz ten dedykuję tym wszystkim, którzy z całych sił
walczą o życie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...