wtorek, 25 lutego 2020

Lato

pod wieczór milkną skargi ptaków w lesie
o czym wieść po polu się niesie
rosa pada na zboże kłosom to nie pomoże

pochylą się ku ziemi czerwone maki z nimi
zbiera się na burzę zostaną po niej kałuże
ta największa zwykle zbiera się przy murze

nie słychać już też pieśni świerszcza
pewnie kolacją się dopieszcza
pod liściem tulipanowca

jak my sobą
twoja bliskość rozlewa się we mnie rzeką
sięgasz pod moją bluzkę swoją ręką

szeleści moja spódniczka rżą konie
we mnie ogień serca płonie
gasi go... twoja ręka...




29.09.2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

27 styczeń

Via dolorosa  ________________________ płuca wyplute, rak toczy ciało  empatii mało  dobowy dyżur odmierza śmierć  zgon - zgon - zgon  Via D...