środa, 10 lutego 2016

Czarny motyl


rzeźba Antoniego Pleszowskiego


Ten wieczór, miał być taki jak inne 
a wgryzł się na zawsze w pamięci 
nawet cicho niebieski dzwonek
nie zapowiadał rozstania 
dlaczego teraz, gdy jest tak wcześnie 
dlaczego w takiej chwili
gdy, myśl jest palona 
jak piaski pustyni wewnętrzną pożogą 
miałam cichą nadzieję 
że dobry Bóg pomaluje świat kolorem zieleni 
ziemia ubierze się w nowe szaty 
a, wokół rozkwitną kwiaty 
a, my sobą ożywieni 
naszymi wiosnami i odcieniami zieleni
a zamiast tego ktoś z nieba gwiazdę wyrwał 
i zdusił naraz wszystko jak niedopałek papierosa  
Świat zapadł nagle i zatonął we mgle 
tę drogę przez wiatr targaną, tragiczną 
drogą zdarzeń co spada jak kamień musisz iść 
łka wiatr i echo powtarza sentencje zdarzeń 
noc zatacza coraz szersze kręgi dając idealne ciemno 
i wielka cisza wsłuchuje się w swój ból dając podkład
muzyczny jakby mroczny refren wiecznej pustki 
zbierasz okruchy życia jak święte hostie 
i wkładasz do czarnych pudełek z kartonu 
i chowasz w sercu to co najdroższe 
i wciąż trwa zima choć to przecież już maj 
i księżyc stracił swój blask 
i tylko myśli wciąż gorące 
szukają ostudy w świecie aniołów

Spotykam mężczyzn zaklętych w zastygłe 
formuły 
nie patrząc nań strofą bez-namiętną 
zamieram w pustym bezruchu 
jak marmurowy posąg wykuty z kamienia smutku
otwieram okno, by nabrać powietrza 
wtem motyl nocny wzlatuje ponad głowę
tak jakby chciał coś powiedzieć 
lecz zadrżał i spadł 
z dziesiątego piętra w dół

… i było mi smutno i nadal jest, bo życie jest bardziej czarne niż zielone...
i tylko czas kolorami gra, Bóg nie bawi się w zielone...

 
- w hołdzie jedynemu -

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tomikowo - 20.01.2024

Gdyby gdyby miłość pisała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni tęsknota utulona a t...