piątek, 8 stycznia 2016

Dotyk śmierci

być uśmierconym
to być niesłuchanym, nieobecnym
zepchniętym przez widmo życia poza jego krąg
przekreślonym ostatnim ruchem ręki
by być już tylko...
zegarem co zatrzymał się z ostatnim oddechem
dłutem rozbijającym skorupę prawdy
buteleczką tanich perfum z których unosi się
lekko dymna słodycz
nadgryzionym jabłkiem w koszu jesieni
tchnieniem ostatniego słowa zawieszonym
pomiędzy pustką nieba i ziemi
ślimakiem zwiniętym
pełzającym ostatnie figury życia

ptakiem co chciał frunąć wysoko nad
lecz spadł i zginął bez żalu wpół drogi
aniołem upadłym na ołtarzu świętych
w końcu pyłem osiadłym na twoich ustach
ze smakiem goryczy rozłąki, który zmywa deszcz łez


z tęsknotą skrywaną w duszy...


patrzysz na jego fotografię spaloną w słońcu
bierzesz do ręki nie doczytaną książkę
odłożoną na stos książek
i zamykasz jego „niepotrzebne” w pudełku pamięci


ku pamięci ks. Jana Twardowskiego

 


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

27 styczeń

Via dolorosa  ________________________ płuca wyplute, rak toczy ciało  empatii mało  dobowy dyżur odmierza śmierć  zgon - zgon - zgon  Via D...