foto: Grażyna Kosma |
jednakie noce i dnie, jednaki śnieg
jednaka myśl szalona na myśli
co wyrwać się chce w inny świat
z radością pary koni w galopie
zdyszany pysk i oczu błysk
gorący bieg, zmrożony śnieg
i czas ścigający się z nami
puszczają pierwsze lody
śnieg biały kładzie się na sanie
a my przewracamy się na nie
wtem chłód przypomina o sobie
przy tobie zapominam o chłodzie
„memu ciału wystarczy
tylko trzydzieści sześć i sześć”
mojej duszy to wciąż za mało
więc ją rozżarz! rozgrzej! rozpal!
„memu ciału wystarczy
cokolwiek wypić i zjeść
moja dusza łaknie więcej
ciepła, ognia, i poezji
więc ją rozżarz! rozpal! rozpal zimą!
chwilami szaleństwa na mrozie
tak jak słońce rozpala plażę
tak jak iskra wznieca pożar
jednaka myśl szalona na myśli
co wyrwać się chce w inny świat
z radością pary koni w galopie
zdyszany pysk i oczu błysk
gorący bieg, zmrożony śnieg
i czas ścigający się z nami
puszczają pierwsze lody
śnieg biały kładzie się na sanie
a my przewracamy się na nie
wtem chłód przypomina o sobie
przy tobie zapominam o chłodzie
„memu ciału wystarczy
tylko trzydzieści sześć i sześć”
mojej duszy to wciąż za mało
więc ją rozżarz! rozgrzej! rozpal!
„memu ciału wystarczy
cokolwiek wypić i zjeść
moja dusza łaknie więcej
ciepła, ognia, i poezji
więc ją rozżarz! rozpal! rozpal zimą!
chwilami szaleństwa na mrozie
tak jak słońce rozpala plażę
tak jak iskra wznieca pożar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz