🖤 Kochaj bez pośpiechu, bez pauz, tak do końca
Kochaj ze spokojem gwiazd i z rozmachem Słońca
kochaj, bo czasu nie cofniesz, wczoraj nigdy nie będzie dziś
zamiast sprzeczać się o rzeczy nieważne
przyjmuj wszystko bez lęku, odważnie
wrzuć do kadzi trele morele
niech nie zakłócają szczęścia duperele
Kochaj bez pośpiechu, bez pauz, tak do końca
kochaj ze spokojem gwiazd i z rozmachem Słońca
nie bądź pewny godziny, ani doby
mimo, że Słońce rano wstało
śmierć przychodzi z zaskoczenia
nawet nie zdążysz powiedzieć do widzenia
zanim zgaśnie życie ukochanej osoby
Człowiek tak bliski, nagle stał się tak daleki
i nie wiesz, gdzie mieszka, z kim bywa i co robi
jego telefon nie odpowiada, on sam niczego nie podpowiada
nie wzrusza, nie złości tylko jakoś tak same łzy płyną
gdy wspominasz, jak podał ci śniadanie do łóżka
i przytulił na dzień dobry
Kochaj bez pośpiechu, bez pauz, tak do końca
kochaj ze spokojem gwiazd i z rozmachem Słońca
kochaj, bo ludzie odchodzą tak szybko
a nawet jeśli nie odchodzą to nie powrócą
zostawili ciało na cmentarzach, jak w teatrze wyobraźni
duszę zabrali ze sobą i nie mają żadnego kontaktu z nami
a może nawet ze sobą i ze światem całym
Sława K.
Zejdź z chodnika
Nie bardzo mnie obchodzi ich święto
Ich pochody po ulicach Warszawy, Szczecina, Łodzi
Demokracja rodzi się w sercach
A nie na barykadach miast
O co walczymy?
O te kajdany co naród zrzucił?
O nowy ustrój? O nowy ład?
Z kim?
Z tymi co sprzedali mój kraj?
Z tymi co wypędzili nasze dzieci w świat?
Z którymi każdy dzień – to bój
o wszystko
o kawałek chleba
o ciepły kąt
o wolny od ucisku mój świat
o grabieże ostatniej złotówki
na ich wieczne wakacje
na ich wieczny raj
Zejdź z chodnika
chodź ze mną
pokażę Ci lepszy świat
16.12.2016
Gloria Korn.
Zamknięty horyzont
w niepewności
w informacyjnym chaosie
w zalewie morza informacji
„chwytam” informacje jednoznaczne
przepuszczam je przez sito prawdy
inne „zamrażam”
tworzę uproszczony obraz sytuacji
jak rzeźby Jana Stępnia w ogrodzie
by poczuć, że świat jest
prosty jak podanie ręki
przewidywalny jak noc i dzień
uporządkowany i logiczny jak drogeria zmysłów
znajduję w nim schronienie
rozpalam spełnienie
pozytywnie zmotywowana
widzę problem z szerokiej perspektywy
przed każdym ostatecznym sądem
ściągam cugle namiętności
wchodzę mocno w świat abstrakcji i
naukowych dywagacji
by zaistnieć w rzeczywistości...
odporna na perswazję
otwarta na nowości
tolerancyjna wobec niepewności
spokojna i gotowa do decyzji
niebawem przyjdę i przez dotyk
ci ją zakomunikuję...
18.01.2017
obraz z sieci
Sława Kornacka
Foto z sieci NN
Wersy ze skrzypcami
uśpione skrzypce nagie
śnią refreny Vivaldiego
sufit huśta się w przestrzeni
i niebo otwiera się jedwabiem
lecz to wciąż za mało by żyć
widmami zdarzeń nie ocieplisz
pustych nocy i dni
nie poczujesz budzących czułość łez
patrzę na ciebie i widzę cień
to wiesz nie jesteś mój
ktoś inny jest w twoim śnie
ktoś inny pierwsze skrzypce gra
gsk
18.01.2018
Foto z sieci NN
Wersy ze skrzypcami
uśpione skrzypce nagie
śnią refreny Vivaldiego
sufit huśta się w przestrzeni
i niebo otwiera się jedwabiem
lecz to wciąż za mało by żyć
widmami zdarzeń nie ocieplisz
pustych nocy i dni
nie poczujesz budzących czułość łez
patrzę na ciebie i widzę cień
to wiesz nie jesteś mój
ktoś inny jest w twoim śnie
ktoś inny pierwsze skrzypce gra
gsk
18.01.2018
Foto z sieci NN
noc
wyciszona milczącym marzeniem
nad sklepieniem ogromu gwiazd
i Ty... oddychasz jak ona
konwaliami i rosą traw
jakbyś chciała chwycić ją w ramiona
zaczepiona snem o drugi brzeg
gsk
Gejzer emocji, niewyczerpane źródło tryskające z nieprzebraną siłą odtwarzanej roli. Kiedy wchodzi na scenę nie ma już Stanisława Górki, nie ma prof. Górki jest tylko jego rola jak w tym przypadku rola Colasa Breugnona. Zostawi i zastawi wszystko dla tego co jest jego sensem – aktorstwo najprawdziwsze z prawdziwych. Spójrzmy na te zdjęcia w których odradza się niczym Feniks z Popiołów, a może raczej przeistacza się wchodząc na scenę jakby wchodził na Olimp, by sięgnąć szczytów aktorstwa. Wielokrotnie podziwiałam jego grę na scenie i to się nie zmieni. Prof Stanisław Górka jak wino im starszy tym lepszy. Nie! On młodnieje poprzez grę aktorską. Przy tym ma niezwykły dar nawiązywania bezpośredniego kontaktu z widzem. Widzi tu, widzi tam, widzi wszędzie unosząc jedno oko spod brwi i już wie... że ta publiczność jest cała jego!
Czas zimy
1.
znów zima bieli za oknami
przykrywa śmieci
ostatni raz zabrali je w środę
tydzień temu
tak też uczynią z nami
tylko światła nie będą w bieli
2.
w zimie jest coś co stoi w kontrze do zimy
krańce piekła w szczelinach gór
czerń idąca w biel
i idąca w czerń tęcza bieli
na śniegu moje ślady
razem z nim zaginą
Sława K.
Napisałam wiersz, a Naftali Primor skomentował też wierszem. I tak powstał dwuwiersz
Fruwaj za mną
1.
kiedyś musiałam pisać wyraźnie dla ciebie
i gdy to zrobiłam
ty poszedłeś w swoją drogę
teraz nie chcę być wyraźna
dla nikogo
fruwaj za mną w...
cel mam pewny:
szczęście złotymi nićmi szyte
i życie lśniące jak okna umyte
każda porażka moją trampoliną do zwycięstwa
dlaczego w miłości miałoby być inaczej?
sięgnę serca płomieniem
zdobędę ładunkiem uczuć o sile dynamitu
bo bez miłości to wszystko na nic...
Sława Kornacka
Nie bój się
2.
twoja poezja to jakby tęsknota
za kimś, za miłością
która znika i czyni cię samotną
nie wiesz dokąd cię los prowadzi
tak jak ja nie wiedziałem, że istniejesz
może ktoś jeszcze tego nie wie?
jesteś nadzwyczajnie skomplikowana
i to jest ta część twojej piękności
ta złota nić w tobie
może was złączy w przyszłości?
a jeśli nie, to nie bój się samotności
może jest piękniejsza niż siła dynamitu...
Naftali Primor
02.02.2020
villanella z czasem
wciąż mi to mówisz, że nie mamy już czasu
że każda miłość wysoką cenę też ma
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu
by rozmarzyć i odwrócić ten bieg czasu
by poczuć nastrój i bliskość twą, a tylko
wciąż mi to mówisz, że nie mamy już czasu
gubisz czułość we wskazówkach kompasu
miłości weksel wystawiając in blanco
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu
gdzieś jest przecież miłość wysokich obcasów
co daje siłę by zmienić wszystko, a ty
wciąż mi to mówisz, że nie mamy już czasu
niech nawet prawda uniesie się z obrazu
by złapać balans na cienkiej linie życia
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu
za te róże co kwitną linią chłodu
a ja mam wciąż debet od pewnego czasu
gdybym mogła; zapłaciłabym od razu
Sława Kornacka
Dwa serca - jedna miłość
dwa serca, a jakby ich milion było
forma zmienna, zalotna, intymna
oddech w oddech
i horyzont rozległy, rozpięty
ponad góry i morza... nad cudem miłości...
którą wiatr niesie
Sława K.
Cyganka
do Cyganów jak do wilków tęskniłam
ten chrust pod stopami i płonące ogniska
ten gwar i głośny tętent koni pod sercem
przyjemnie uciskał - tak to lubiłam
czaj z rumem w ich domach piłam
bo, choć nie urodziłam się Cyganką
pejzażu ich życia nie zatraciłam
jestem też fanką ich kolorowych gałganków
jedwabny szal, zwiewna spódnica
i kolorowa chusta moją muzyką
tak pięknie falują podczas oberka
po ciele kobiety w myślach mężczyzny
a wtedy hulała ma dusza jak zaprzęg koni
i wiatr hulał zmieniając koloryt dłoni
słowa, które wczoraj w chmurach kryłam
dziś w wierszach z nimi tańczyłam
gsk
Foto pixabay
Osip Mandelsztam rosyjski poeta zginął za wiersz o Stalinie
To bardzo miłe uczucie, być gdzieś w świecie dalekim słowem i obrazem w najlepszym towarzystwie...
17.01.2022
https://www.sulugardenfoundation.org/poetry-2/?fbclid=IwAR1RjTNz4NC5HW181Fq_QrOTbfbocJiZqSzYf3LJheLFykgtcbt_o6KBQqg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz