Upojenie erotyk
jesteś jak wiatr
co chłodzi rozpalone uda
jak blask co je rozwiera
odmykasz mnie i zamykasz
jesteś jak deszcz
co smaki kobiety odmienia
i spija kroplami rosy
w międzyczasie istnienia
obmywasz sobą moje ciało
obnażasz moją duszę
i pozwalasz, czynić z tobą to samo
na samym dnie rozpusty
Arie miłości
gdyby miłość wyrażała się przez wodę jak przez liście kwiatów w twojej pergoli dotyk byłby czuły i bezpośredni, tęsknota utulona, a tylko cisza dzwoni nie znając granic Na każdej ścianie chiński teatr. Twój cień w roli głównej...
Esprit nocy
noc długa, czas pieśnią o luminacji wody rozklęty, wschód słońca daleko, kocie oczy spadają nagle jak neony w ciemnościach, nasze jak niebieskie księżyce oddechem bezsennym
by zobaczyć z nadwiślańskich łęgów mleczne serca Mgławicy Oriona w otęczy nieba w welonach mgieł nieskalanych mrużymy źrenice niezwyczajne do cudów
wiatr we włosach, dreszcz przez ciała przebiega szukamy siebie drżąc jak te skrzypce w ogniu by w tym drżeniu zasnąć chwilą jedną rozpaloną przez natchnione nocą usta
by odkrywać andrenaliny smak jednym tchem jednym spojrzeniem jednym imieniem w ciszy snu w żywiole piękna gwiazd czekając na świt i kolory dni
Modlitwa
Coraz bardziej pusto się modlę. CIsza stanęła pomiędzy mną i Bogiem. Nie chce wierzyć w czyjąkolwiek winę choć zaklinam się, że wina jest moja.
Nic nie jest w stanie obudzić w nas miłości dopóki ona nas nie zapragnie. Głos Najdroższego, już nadchodzi. Przeskakuje góry, doliny i wzgórza.
Przybył. Stoi za ścianą. Zagląda przez okno, patrzy przez kraty. Tylko, dlaczego nadal jest niemy. A ja Lilia w Jego cieniu.
W powietrzu miłości
rozprowadź we mnie miłość oczaruj barwami kwiatów muzyką upij, sobą zaczaruj zatrzymaj w ramionach, w ustach wycałuj
niech buja we mnie niebo, a na twarzy słońce
niech rozkwitnie w nas dziki krzew wina
niech wiatr krople z nas strąca
i zaplącze pierścieniową obręczą westchnienia
w rozkoszy zabójczej jak ogień
raz dzikiej, spontanicznej, rubensowskiej
innym razem metafizycznej, rozważnej, rembrandtowskiej, która nie wie dlaczego tak w nas uderza i tak nami targa
W kroplach rosy
nie zawsze miłość w gwiazdach się kołysze był we mnie trzeźwy bunt nie chciałam wchodzić do tej rzeki szalonych koni i rozdartych dni
na myśl mi nie przyszło, że na ugorze rozkwitną fiołki ich piękno w kroplach rosy lśni
kiedy na zimno to rozważę to myślę, że do wina dolałeś... marzeń a do nocy... siebie
Zakochana po uszy
W Polsce wszystko zdarzyć się może oprócz przyrostu naturalnego: rzeki wylewają, lawiny ludzi porywają, rząd wyżywia się sam w iście królewskim stylu nie robiąc nic, tylko człowiek głodny spragniony przemoczony i bosy pozostawiony na pastwę losu podąża wciąż naprzód
prawo i sprawiedliwość chwieje się na drewnianych nogach, makijaż przykrywa prawdę, łosie i kormorany padają od kul podobnie jak drzewa od pił w puszczy kampinoskiej
A ja zakochana po uszy, w trudnej codzienności nie kłaniam się kulom może inaczej niż ty... a jednak... za tobą cały ocean, za mną morze, przed nami zachód słońca napojony jak my tęsknotą o miłości
Ale boję się z tobą sypiać, by nie stanąć pod ścianą płaczu więc w samotności piszę wiersze, aby wypełnić późne noce świtem i oszukać siebie, że to smak oczekiwania na zapach poranka
choć to dzięki tobie miałam piękne wakacje zasypiając przy tobie w horyzontach niebem kwitnących
Powiedz mi jak mnie kochasz
Kocham Cię, jak leciutką bryzę na jeziorze, jak listki brzozy drżące, jak śpiew ptaków o poranku, jak zachód słońca w Juracie, jak konie cwałujące po stepie
Jakoś tak...
Jakbym stał na szczycie góry, A wokół tylko przestrzeń nie do ogarnięcia. Obłęd radosny. Albo jakbym spadał ciesząc się lotem I zapomniał otworzyć spadochron Śnięty przelotem
Kocham cię w błękicie i w czerwieni. I gdy śpisz i gdy mówisz do mnie. Kocham twoje smutki i twoje radości Kocham nawet wtedy, gdy mnie zezłościsz.
I gdy nie chcesz iść ze mną na kawę. Gdy sprawy na dziś na jutro odkładasz. Kocham cię jak urok wiosny i lata i jak treść wszechświata. Kocham twoją jesień co twoje włosy oplata
Nawet wtedy, gdy spadasz z górki niegrzeczna dziewczynko. Zimą też cię będę kochał. Ogrzeję cię płomieniem miłości i osłonię przed zamiecią słów. Moja Mała
Boski sen pieśni
rozkwitają w nas myśli wzniosłe dojrzewają tylko najtwardsze mocne w nich boski sen pieśni wymyka się wstydowi lecz
czy wystarczy nam muzyki serc, czy wystarczy nam warg do winobrania do gorących żniw, do erotyki ciał na polach niw
żebyś brał mnie tak dojrzale, tak silnie i tak wspaniale - miłowieszczem i z ddreszczem i roznamiętniał płomieniem jeszcze
jak w sensualnej narracji artysty o Ledy uwiedzionej przez Zeusa, gdzie on w niej jeźdźcem pomiędzy udami, a ona w nim Rzymu bramą
* wiersz do obrazu Konstantyn Ciciszwili
Sława Gloria Korn-Acka
Kobieta - mix boga
gdy mężczyzna przyszedł do Boga z prośbą aby ten podarował mu kobietę Bóg jak to Bóg stworzył ją z niczego, ale o resztę zadbał
dodał trochę promieni słońca, blask księżyca, tkliwe spojrzenie sarny, drżenie łani, piękno łabędzia, delikatność puchu, lekkość powietrza i świeżość wody
aby jednak uniknąć nadmiaru ckliwości dorzucił nieprzewidywalności wiatru, płaczliwości chmur i burzliwości nastroju
zapakował to wszystko w niewidzialną skórę węża i przekazał mężczyźnie tymi oto słowy: bierz i radź sobie....
Ewa - prezent Boga dla Adama
jestem kobietą z gatunku żmija z grzechu poczęta więc ma natura zła nie przemija zatapiam się w sercu i w pamięci sam diabeł tego kurka nie zakręci
jestem zwinna jak lamparcica twój penis i moja macica sonda dopochwowa wykazuje że on i ona to samo czuje, gdy ona gotowa koń podkuty
jest we mnie całe zoo zwierząt lwiąt, łaniąt, małpiąt i orląt "a że, bóg mnie stworzył a szatan opętał jestem więc i grzeszna i święta zdradliwa i wierna, i dobra i zła"
i wszystko jest we mnie spiętrzony stos doznań i ciemna noc blyskawicami rozerwana, girlandami świateł błogosławiona i świt i dzień
i ty też jesteś we mnie... gdy tego chcę
Ocean
kiedy myślę o tobie wszystkie moje myśli łączą się z wodą wszystkie frazy nią się wypełniają ocean bez końca
jestem Atlantykiem spokojna miłość nucę szalona bałwanami biję
jeśli chcesz przepłynąć mnie musisz walczyć ze sztormem by na skałach oceanowych postawić moje imię to duży wysiłek zastanów się czy chcesz
lecz musisz wiedzieć jedno jestem trudnym przypadkiem bez szans na wyleczenie jestem kobietą z sercem dzikich oceanów moim przyrodzonym stanem jest płynąć z wielką mocą, rozrywam wszystkie tamy trzeba mi wielkiej wody
na lądzie jestem bardziej bezbronna niż wąż na pustyni
Nowy model kobiety. Estyma dla nowoczesności
jestem dzika, spontaniczna, ostra, kobra demoniczna, pod okiem cienie w myślach przestrzenie
w proporcjach doskonała, w równowadze duszy i ciała, ciągnie mnie jak ramiączko staniczka ta zabawa w króliczka
lecz dla ciebie miły odaliska, rozpalę w tobie żar ogniska, będziesz płonął żądzami i tonął w wytryskach
będziesz wchodził i wychodził, będziesz wracał i cały się we mnie zatracał naturalny, hedoniczny endoskopo-falliczny
ten nowy sposób orientacji powoduje najmniej komplikacji, to nowoczesne aplikowanie i jakże słodkie kochanie
i nawet jeśli zadurzysz się zamroczony jak dwutlenkiem węgla - na szczęście poczujesz tylko szczęście z głową w księżycach tęcz
Perłą kobiety
sensualność kobiety to nie tylko seks to także to co jest w człowieku to mowa ciała to odbiór tego co otrzymujemy
perłą kobiety ona sama – nie ma w niej starości ani gram gdy jej lustrem kochające oczy i jego wzrok co się po niej toczy
gdy wiek budzi jej zatrwożenie nie pomogą hafty ani szlachetne kamienie bo, lekarstwo na starość tkwi w tobie a nie na tobie
gdy on w ciebie wnika jak skrzypcowa muzyka nie wiesz kiedy przekraczasz swój rubikon fiołki w twojej głowie, jego usta i dłonie na tobie, ponad kolumnadą zachodu lipa rozmarzona
Słowa Gloria Korn-Acka
A jak umarł pan bogaty
A jak umarł pan bogaty
To mu nieśli wieńce, kwiaty
Złotą mszę mu celebrowali
Płonne mowy wygłaszali
A jak umarł biedak z głodu
Nie ruszyło to narodu
Rodzinę złupił miejscowy ksiądz
Na świętą mszę kredyt musieli wziąć
31, styczeń 2016
Wersy ze skrzypcami
uśpione skrzypce nagie
śnią refreny Vivaldiego
sufit huśta się w przestrzeni
i niebo otwiera się jedwabiem
lecz to wciąż za mało by żyć
widmami zdarzeń nie ocieplisz
pustych nocy i dni
nie poczujesz budzących czułość łez
patrzę na ciebie i widzę cień
to wiesz nie jesteś mój
ktoś inny jest w twoim śnie
ktoś inny pierwsze skrzypce gra
2018
gsk
Cytat nt.miiłości
Miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już niepotrzebna – trafiłeś do nieba za życia" - William Wharton
Esprit nocy
noc długa, czas pieśnią o luminacji wody rozklęty, wschód słońca daleko, kocie oczy spadają nagle jak neony w ciemnościach, nasze jak niebieskie księżyce oddechem bezsennym
by zobaczyć z nadwiślańskich łęgów mleczne serca Mgławicy Oriona w otęczy nieba w welonach mgieł nieskalanych mrużymy źrenice niezwyczajne do cudów
wiatr we włosach, dreszcz przez ciała przebiega szukamy siebie drżąc jak te skrzypce w ogniu by w tym drżeniu zasnąć chwilą jedną rozpaloną przez natchnione nocą usta
by odkrywać andrenaliny smak jednym tchem jednym spojrzeniem jednym imieniem w ciszy snu w żywiole piękna gwiazd czekając na świt i kolory dnia
19.01.2018
Slawa Gloria Korn-Acka
*
Kochany, czy wiesz, że William Wharton pisze... Kochana, wiem, że Amor Galczynskiego trafił we mnie. Mam w sobie stos pragnień i wzruszeń, bo kocham Cię na tysiąc sposobów, a każdy niebem we mnie...
19.01.2018
Slawa Gloria Korn-Acka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz